Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)

Borek Kraków  – Orzeł Piaski Wielkie 0-1 (0-1)

0-1 J. Guzik 22

Sędziował: Marcin Przysiężniak (Kraków). Żółte kartki: Tyrpuła, Dutka, Anton – Guzik, Wolak. Widzów 150.

BOREK: Macheta – Zawora (46 Gorgoń), Szopa (60 Sacha), Boczarski, Anton – Nowak (75 Gawron), Wanatowicz, Tyrpuła, Mitka, Kupiec - Dutka.

ORZEŁ: Szymacha – Wolak, Załęga, Ciepły, Targosz – Kwaśniak (84 M. Bieńkowski), Juraszek, Mróz, Wajda, J. Guzik – Łabuś (64 Adamczyk).

Jesienią w pojedynku obu drużyn aż 5-0 zwyciężył Orzeł. Sobotni mecz tych dwóch ekip był spotkaniem zdecydowanie bardziej wyrównanym,  ale więcej sytuacji stworzyli sobie przyjezdni i to oni zdobyli trzy punkty. Już w pierwszych minutach goście groźnie wrzucali w pole karne Borku, ale na posterunku byli defensorzy i bramkarz gospodarzy. W 13 minucie głową strzelał Ciepły, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała nad poprzeczką. Dobre okazje mieli również Łabuś i Mróz, jednak również im nie udało się pokonać Machety.

 

Borkowianie w tej części gry stworzyli praktycznie tylko jedną groźną sytuację. W 7 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Mitkę głową strzelał Wanatowicz, ale piłkę pewnie złapał Szymacha. Więcej okazji gospodarze w pierwszej połowie nie stworzyli, bo uparcie próbowali gry długimi piłkami, w czym skuteczni przeszkadzał im porywisty wiatr. Warto również podkreślić dobrą postawę defensywy Orła, która skutecznie łapała rywali na pozycjach spalonych.

 

W 22 minucie padła jedyna – jak się później okazało – bramka meczu. Z wolnego - z lewej strony - piłkę w pole karne wrzucił Wajda,, a tam bardzo ładnym strzałem głową popisał się jeden z niższych piłkarzy na boisku, Jarosław Guzik. 10 minut przed końcem w sytuacji sam na sam znalazł się Łabuś, ale Macheta odważnie wyszedł na 16 metr i zażegnał niebezpieczeństwo.

 

Przez 30 minut drugiej odsłony mecz nie był porywającym widowiskiem. Piłkarze z Piasków Wielkich bardziej skupiali się na obronie, a Borek wciąż próbował długich zagrań, które w dalszym ciągu nie przynosiły zamierzonego efektu.

 

Ciekawiej zrobiło się  dopiero w ostatnich 15 minutach spotkania, kiedy to gospodarze odważniej ruszyli do przodu i wreszcie stwarzali sobie dobre sytuacje. W 80 minucie z rożnego wrzucał Mitka, jednak Szymacha nie dał się pokonać ani przez Gawrona, ani przez Dutkę. Chwilę później obrońcom przyjezdnych urwał się ten drugi, jednak jego dogranie w pole karne zablokowali defensorzy. Już w doliczonym czasie gry Borek miał najlepszą okazję do wyrównania. Sam na sam z Szymachą znalazł się Dutka, jednak golkiper przyjezdnych świetnie interweniował, dzięki czemu to właśnie jego ekipa zdobyła trzy punkty i po kilku słabszych meczach wróciła do czołówki. Borek bardzo dobre mecze przeplata słabszymi i wciąż nie może wyjść ze środka tabeli.

 

- Zagraliśmy konsekwentnie w defensywie i to dzisiaj pozwoliło zdobyć trzy punkty, choć paradoksalnie rozegraliśmy na wiosnę najsłabszy mecz - podsumował trener Orła, Marek Holocher.

 

Michał Piszczek (ksborek.pl)

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty