Halniak Maków Podhalański - Spójnia Osiek-Zimnodół 2-0 (1-0)

1-0 Szymoniak 37

2-0 Szymoniak 65

Sędziował Lucjan Wesołowski z Oświęcimia. Żółte kartki: Kroczek, Goryl, Kohut, Marko - Kordaszewski. Widzów 150.
HALNIAK: Kłapyta - Gałuszka, Bryła, Bach, Pacyga, - Kohut (82 Dybał) - Marko, Antosiak (85 Wróbel), Kroczek - Wolski (69 Goryl), Szymoniak (77 Kaczmarczyk).
SPÓJNIA: Dziedzic - K. Glanowski, Gocyk, Kordaszewski, Kołodziejczyk - Porębski (46 Jedynak), Michał Mróz (77 Marcin Mróz), Kasprzyk, Ziarno - Szewczyk (67 Mączka), Tukaj (80 Tomaszewski).

Swój wielki dzień miał Dariusz Szymoniak, który w pojedynkę pokonał wysoko mierzących w tym sezonie osieczan. Najpierw ładnie wyszedł w tempo do prostopadłego podania, wygrywając pojedynek z Dziedzicem, a później skończył akcję Antosiaka.
Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando miejscowych, którzy żałowali, że strzelili wtedy tylko jedną bramkę.
Szymoniak w całym meczu miał jeszcze dwie okazje do poprawienia wyniku. Najpierw przekombinował w dwójkowej akcji z Wolskim, a później, w indywidualnej sytuacji, zbyt daleko wypuścił sobie piłkę.
Goście, za sprawą Kasprzyka, po stracie pierwszej bramki, mieli szansę doprowadzenia do remisu, ale piękną paradą popisał się Kłapyta.

mateo