Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)

Borek Kraków – Spójnia Osiek-Zimnodół 4-0 (2-0)

1-0 Zawora 6
2-0 Włodarczyk 39
3-0 Dutka 49
4-0 Szopa 76

Sędziował Przemysław Greń (Oświęcim). Widzów 50.
BOREK: Mastalerz – Baliga, Dukała, Szopa, Kupiec – Zawora (61 Piwowarczyk), Józkowicz, K. Pachacz (68 Kacprzak), Sacha, T. Grzesiak (46 Dutka) – Włodarczyk (70 Gruchacz).
SPÓJNIA: Kubiczek –  D. Glanowski, Gocyk, K. Glanowski (57 Marcin Mróz), Kołodziejczyk – Szewczyk, Kasprzyk, Michał Mróz, Ziarno (57 Porębski) – Tukaj (71 Bieda), Jedynak (61 Tomaszewski).

Przed tygodniem Borek uległ Orłowi Piaski Wielkie 0-5, Spójnia natomiast pokonała KS Chełmek 5-1. W sobotnim spotkaniu role jakby się jednak odwróciły. To Borek strzelał gole, a bramkarz z Osieka czterokrotnie wyciągał piłkę z siatki.

Gospodarze strzelanie rozpoczęli już w 6 minucie. Indywidualną akcję przeprowadził T.Grzesiak, dograł do Zawory, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Kubiczkowi. Pomocnik Borku mógł kilka minut później zdobyć dwie kolejne bramki. W 16 minucie uderzał z ostrego kąta, ale w ostatniej chwili jego strzał zablokował defensor Spójni. 4 minuty później wrzucał Włodarczyk, Zawora strzelił jednak wysoko nad bramką.

Długo, bo prawie dwadzieścia minut podnosił się wicelider tabeli po ciosie z 6 minuty. W końcu goście mogli jednak wyrównać. W 25 minucie po dośrodkowaniu K.Glanowskiego uderzał głową Szewczyk, a pięć minut później dobrą okazję miał Kasprzyk, ale w obu sytuacjach zawodnicy Spójni chybili.

Borek również atakował. W 38 minucie Włodarczyk uderzał zza pola karnego, ale nie trafił  w bramkę. Minutę później ponowił próbę i tym razem już się nie pomylił.

Druga odsłona, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się bardzo dobrze dla gospodarzy. Co prawda w 46 minucie Zawora nie wykorzystał sytuacji sam na sam, ale w 49 minucie było już 3-0.  Debiutujący w barwach Borku Dutka indywidualną akcję zakończył potężnym strzałem zza pola karnego w "okienko".

Po tej bramce Borek nieco się  cofnął, ale Spójnia już chyba nie wierzyła, że w tym spotkaniu może coś jeszcze ugrać. Co prawda dwie dobre okazje miał Kasprzyk, ale w 79 minucie uderzył zbyt lekko, a pięć minut później strzelił wysoko nad poprzeczką. Gospodarze zdobyli natomiast czwartą bramkę. W 76 minucie z lewej strony wrzucał Kacprzak, a Szopa strzałem głową ustalił wynik spotkania. 

Specjalnie dla nas
Michał Piszczek, redaktor strony ksborek.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty