Czarni Staniątki odnieśli najwyższe zwycięstwo w tym sezonie w V lidze krakowskiej (gr. II). Lider rozgromił outsidera aż 13-0!

Czarni Staniątki - Nadwiślanka Nowe Brzesko 13-0 (6-0)

1-0 Filipowski 5
2-0 Gaudyn 20
3-0 Gaudyn 25
4-0 Włodarczyk 38
5-0 Włodarczyk 40
6-0 Szczepański 45
7-0 Kluz 54
8-0 Włodarczyk 68
9-0 Filipowski 69
10-0 Perdał 80
11-0 Gawlik 81
12-0 Rożek 84
13-0 Rożek 85
Sędziował Mariusz Aleksa.
CZARNI: Wower - Starowicz (46 Perdał), Błachacz, Górski (62 Osielczak), Szczepański - Filipowski (70 Małajowicz), Rożek, Sikora, Włodarczyk - Gawlik, Gaudyn (41 Kluz).
NADWIŚLANKA: Zawartka - P. Chojka (40 Frączkiewicz), Hajdaś, Sowa (46 Żołowicz), T. Chojka - Gruchała, Oraczewski (46 Czekaj), Kyrcz (50 K. Krzyk), Trzepałka, Kłoda - Śmigla.

- Początkowo gra nam się nie kleiła, ale przeciwnik ułatwił nam zadanie. Goście obrali niezrozumiałą dla mnie taktykę. Grali odważnie, wysoko, w efekcie każde nasze prostopadłe podanie pachniało golem. Nawet gdy przegrywali już w dużych rozmiarach, to tej samobójczej taktyki nie zmienili... - dziwił się Piotr Gruszka, trener Czarnych.

Spośród 13 goli najładniejszy był ten dziewiąty, zdobyty przez Filipowskiego w 69. minucie. Piłkarz Czarnych uderzył z prawej strony szesnastki, a piłka po koźle wpadła w "długi" róg, w same "widły".

Bardzo ładna była akcja z 38. minuty. Szczepański z lewej strony wrzucił futbolówkę na dalszy słupek, a Włodarczyk skierował ją głową w przeciwległy róg.

Na zakończenie ładną solową, techniczną akcją popisał się Rożek, który trochę "pobawił się" z obrońcami. Dla znawców futbolu było to coś z repertuaru czeskiego piłkarza Karela Poborsky'ego...

st