Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
Clepardia dołączyła do czołówki, kiepska jesień Bronowianki

Bronowianka Kraków - Clepardia Kraków 0-3 (0-1)

0-1 Michalski 40
0-2 Machnik 63
0-3 Wach 90
Sędziowali Magdalena Syta oraz Michał Gurgul i Piotr Irzyk.Żółte kartki: Pietuchow, Kwaśny, Hajduk - Mączyński.
BRONOWIANKA: Jakubiszyn - Pietuchow, Frankowski, Bogusz, Kowalczyk - Kwaśny, Hajduk, Gilski (74 Walczak), Ałłachwerdijew (66 Augustyn), Gzyl - Fall (82 Maciej Skotniczny).
CLEPARDIA: Mytych - Rębisz, Mateusz Skotniczny, Turek, Gumula - Ziobro (46 Machnik), Mierzwa (66 Wach), Bosak, Zębala, Mączyński (82 Moszumański) - Michalski (55 Wojniak).  

Obie drużyny liczyły na przełamanie na koniec rundy w V lidze. Udało się to Clepardii, która zasłużenie wygrała w Bronowicach. O ile jeszcze w pierwszej połowie Bronowianka dotrzymywała jej kroku, o tyle w drugiej gospodarze byli dla rywali zaledwie marnym tłem.

Przegrywali już 0-1 po golu zdobytym w 40 min przez Michalskiego, a nie mieli żadnego pomysłu choćby na odrobienie tej straty. Dość powiedzieć, że w całej drugiej połowie oddali jeden i to niecelny strzał, po którym kompletnie nieprzydatny dla zespołu Fall bliżej był trafienia czołem w słupek niż piłką do bramki... Clepardia dobrze grała w defensywie i rozbijała wszelkie zalążki akcji z dala od swojej bramki. Jej wyższość widoczna była nie tylko w czysto piłkarskim wymiarze. Także pod względem zaangażowania w walkę zespół Marka Dragosza górował, co przyniosło mu dwie kolejne bramki. Czujnie grający goście zmusili bowiem rywali do fatalnych błędów w defensywie, które potrafili znakomicie wykorzystać.

Pierwsza połowa była ciekawa i w miarę wyrównana. W 12 min Mączyński zabrał piłkę obrońcy, dograł ją 4. metr do Michalskiego, tego tuż przed oddaniem strzału uprzedził Jakubiszyn. W 20 min bramkarz Bronowianki świetnie wybił piłkę spod poprzeczki, gdy po rogu główkował Mateusz Skotniczny. Bronowianka odpowiedziała strzałem Kwaśnego, po którym piłkę przeniósł nad poprzeczkę Mytych i kolejnym, ale niecelnym Ałłachwerdijewa. W 37 min Gzyl trafił w spojenie słupka z poprzeczką.

Clepardia była skuteczniejsza. W 40 min Michalski wyszedł do długiej piłki spomiędzy obrońców Bronowianki, ciągnął z piłką kilkadziesiąt metrów,a  w finale w sytuacji sam na sam pokonał Jakubiszyna. Przed przerwą jeszcze gospodarze pracowali na wyrównanie - piłkę po strzale Gzyla wybił sprzed linii bramkowej Turek, a za chwilę Ałławerdijew strzelał obok słupka. I to było tyle, co Bronowianka miała do pokazania w tym meczu.

Druga połowa zdecydowanie należała do Clepardii, mądrze wspieranej przez dokonującego trafionych zmian trenera Dragosza. Strzały Mączyńskiego i Michalskiego jeszcze nie znajdowały drogi do bramki, ale w 63 min goście dopięli swego. Fatalny błąd defensora gospodarzy skończył się przejęciem piłki przez gości, rozegraniem jej szybkimi podaniami na prawo do Machnika, któremu udał się piękny strzał zza pola karnego  - z kilkunastu metrów lobem trafił w dalszy, górny róg bramki Jakubiszyna.
 
Pieczęć na dobrze wykonanym zadaniu Clepardia postawiła w ostatniej minucie gry. Po kolejnym błędzie człapiących już z rezygnacją po boisku gospodarzy, akcję lewą stroną przeprowadził Moszumański, wystawił piłkę Wachowi, a temu pozostało już tylko z paru metrów posłać ją do celu.

Clepardia dołączyła do czołówki tabeli V ligi, nic dziwnego, że ten fakt zespół uczcił radosnymi śpiewami w szatni. Bronowiance nie pomogły personalne eksperymenty trenera Arkadiusza Kubika w końcówce rundy ani motywująca rozmowa, którą w piątek odbył ze szkoleniowcem i zawodnikami prezes klubu Kazimierz Skrzypek. Wiosną znów czeka zespół z Bronowic walka o utrzymanie.

MAS

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty