Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
Przebudzenie Przysiężniaka i ambicja Garbarzy nie wystarczyły w Osieku

Spójnia Osiek-Zimnodół - Garbarnia II Kraków 3-2 (1-1)

1-0 Kasprzyk 21
1-1 Przysiężniak 39
1-2 Przysiężniak 62
2-2 Porębski 76
3-2 Marcin Mróz 88
Sędziowali: Maksymilian Imioło oraz Piotr Grobelny i Maciej Jankowski. Żółte kartki: Chmura, Lis (obaj Garbarnia II). Widzów 100.
SPÓJNIA: Ciszewski - Duda, Glanowski, Kuć, Michał Mróz, T. Czarnota, Kasprzyk, Niemczyk, Tomczyk (70 A. Czarnota), Porębski, Czechowski (70 Marcin Mróz).
GARBARNIA II: Zawartka - Gawor, Krzeszowiak, Wieczorek, Kaim - Bajołek, Chmura (46 Grocholski), Lis, Mirończuk - Palej (89 Zegarek), Przysiężniak (77 Torba).

Za wrażenia artystyczne punktów w lidze nie ma, ale gdyby były przyznawane, to niechybnie młodzież Garbarni ambitną postawą, wolą walki i zaangażowaniem w grę w dzisiejszym spotkaniu na takowe zasłużyła. W składzie Brązowych nie było dziś ani jednego zawodnika z drugoligowej kadry, za to juniorzy z Ludwinowa pokazali na boisku w Osieku charakter.

Zaczęło się dla Młodych Lwów źle, w 21. minucie po błędzie obrońców w sytuacji sam na sam z Zawartką Kasprzyk ulokował piłkę w siatce. W niemal bliźniaczej akcji znalazł się w 32. minucie Porębski, który jednak fatalnie przestrzelił. W 37. minucie Zawartka wygrał z nim pojedynek sam na sam.

W 39. minucie Mirończuk zagrał na lewej flance do Przysiężniaka, który po solowym rajdzie pięknym, plasowanym uderzeniem z 20 metrów trafił w samo "okienko" bramki Ciszewskiego.

Po przerwie gospodarze ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków, ale pierwsi zagrożenie pod bramką rywala stworzyli garbarze: w 53. minucie po akcji Kaima Bajołek strzelił minimalnie obok słupka.

W 54. i 60. minucie Zawartka kapitalnymi interwencjami zażegnał niebezpieczeństwo, a w 62. minucie Gawor zagrał piłkę do wychodzącego na pozycję Przysiężniaka, który strzałem od słupka ponownie pokonał bramkarza Spójni.

W 72. minucie sędzia podyktował rzut karny za faul Lisa. Faul był tak samo ewidentny, jak trzymetrowy ofsajd powstrzymanego nieprzepisowo zawodnika gospodarzy, którego arbiter liniowy Piotr Grobelny nie zasygnalizował. Sprawiedliwości stało się jednak zadość, gdyż jedenastka został niemiłosiernie przestrzelona...

W 73. minucie Zawartka obronił strzał Kasprzyka, ale w 76. minucie nie miał już nic do powiedzenia przy akcji Porębskiego, po uderzeniu którego piłka obiła się najpierw od prawego, później od lewego słupka i wpadła do siatki.

Gospodarze, podbudowani wyrównaniem, dążyli do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Młode Lwy opadły już z sił, a do utrzymania remisu zabrakło im... dwóch minut. W 88. minucie Marcin Mróz wykończył skutecznie akcję Spójni.

Radość gospodarzy i smutek gości, którzy przegrali już szósty mecz z rzędu, dodatkowo po raz trzeci tracąc decydujące gole w ostatnich minutach.

Chłopcy z Rydlówki nie mają się jednak po dzisiejszym spotkaniu czego wstydzić, przy takim podejściu do zawodów jak w dzisiejszym spotkaniu na pewno uda się im jeszcze zdobyć kilka "oczek" przed zimową przerwą. Cieszy krakowian także przebudzenie Grzegorza Przysiężniaka, który udowodnił zdobytymi golami, że jeszcze jest za wcześnie spisywać go na straty.

Artur Bochenek (garbarnia.krakow.pl)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty