Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
Słomniczanka po 7 miesiącach wygrała u siebie!

Słomniczanka Słomniki - Bronowianka Kraków 2-1 (1-1)

1-0 Kwiatkowski 26
1-1 Pietuchow 28
2-1 Zaranek 53
Żółte kartki: Tochowicz, Szwagrzyk, Wierzbiński, Zaranek - Małodobry.
SŁOMNICZANKA: Kwaśny – Szewczyk, Styczeń (23 Szwagrzyk), Strona, Tochowicz - Zaranek, Kwiatkowski, Wierzbiński (88 Kleczkiewicz), Salamon - Trzeciakiewicz, Zadencki.
BRONOWIANKA: Socharczenko – Florek, Gilski (53 Hajduk), Bogusz, Kowalczyk – Osowski (83 Ogrodnik), Małodobry, Pietuchow, Ałłachwerdijew, Augustyn - Gzyl.

Słomniczanka, pokonując Bronowiankę, odniosła pierwsze zwycięstwo u siebie od 7 miesięcy! Poprzednia wiktoria, w meczu z Zelkowem, nosi w kalendarzu datę 9 października 2011 (1-0). Jednocześnie słomniczanie po raz pierwszy od ponad pół roku strzelili w Słomnikach więcej niż jedną bramką, poprzednio uczynili to 22 października w spotkaniu z Podgórzem (2-2)...

Słomniczanie w tym sezonie z pewnością nie są drużyną własnego boiska. U siebie mają mniej zwycięstw niż porażek, legitymują się też ujemnym bilansem bramkowym. Na wyjazdach, o dziwo, idzie im dużo lepiej. Dziś udało im się przerwać czarną serię...

Gospodarze, prowadzeni przez Piotra Ciszewskiego, bardzo szybko stworzyli groźną sytuację. Zaraz na początku meczu przed bramkarzem Bronowianki znaleźli się Zadencki i Salamon, ten pierwszy strzelił jednak nad poprzeczką. Odpowiedzią krakowian był niecelny strzał Osowskiego (po wcześniejszym przejęciu piłki przez Małodobrego) w 12. minucie. W 20. minucie gorąco zrobiło się w polu karnym gości. Po wrzutce z lewej strony bramkarz minął się z futbolówką, przejął ją Kwiatkowski, ale uderzył nad bramką.

W 26. minucie Słomniczanka objęła prowadzenie. Po strzale Zaranka piłkę do siatki dobił Kwiatkowski. Riposta Bronowianki była natychmiastowa. Po rzucie wolnym bitym przez Augustyna golkiper miejscowych sparował futbolówkę na słupek, a ze skuteczną dobitką pospieszył Pietuchow.

Niedługo po przerwie gospodarze strzelili gola na 2-1, po uderzeniu Zaranka zza pola karnego. Krakowianie przebudzili się na końcówkę meczu i w ciągu ostatnich 5 minut wypracowali trzy okazje do wyrównania. W 85. minucie strzał Hajduka z wolnego pod poprzeczkę obronił Kwaśny. Po chwili, po wrzutce Ałłachwerdijewa z kornera, Augustyn spudłował. A w 90. minucie Augustyn znów stanął przed szansą, podanie do Gzyla byłoby zapewne lepszym rozwiązaniem niż strzał.

Gospodarze byli dziś - w przekroju całego meczu - bez wątpienia aktywniejsi i bardziej wypoczęci niż krakowianie, dla których był już piąty mecz w ciągu ostatnich dwóch tygodni podczas gdy dla Słomniczanki trzeci.

ms, mst, rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty