Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
Dzień Grzegorza Krzysiaka

Świt Krzeszowice - AP 2011 Zabierzów 4-1 (3-1)

0-1 Zalewski 1
1-1 Krzysiak 11
2-1 Krzysiak 15
3-1 Krzysiak 35
4-1 Krzysiak 57
Czerwona kartka: Ficek (Świt, 78, dwie żółte). Widzów 100.
ŚWIT: Wróbel - Mucha, Calik, Strzeboński, Marszałek (46 Jedynak) - Kanclerz, Krzyściak, Funek (60 Deryniowski), Ficek - Krzysiak, Chlipała (80 Kowalczyk).
ZABIERZÓW: Herdzik - Wysokiński, Matys, Królikowski (60 Całek), Konop - Kajak (60 Nawrocki), Krauz, Zalewski, Strojek, Ruszkiewicz - Kuflik (46 Pryga).

28-letni Grzegorz Krzysiak, napastnik Świtu Krzeszowice, miał swój wielki dzień. W rozegranym awansem meczu ligowym z sąsiadami z Zabierzowa zdobył wszystkie cztery gole dla swego zespołu!!!

W pierwszych 10 minutach wcale nie zanosiło sie na taki obrót sprawy. Zaraz na wstępie goście objęli prowadzenie. Ruszkiewicz przeprowadził rajd lewą stroną, dorzucił do środka, a Zalewski zamknął akcję skutecznym uderzeniem. Niebawem zabierzowianie stworzyli jeszcze dwie sytuacje, ale ich nie wykorzystali.

W 11. minucie Świt wyrównał. Z lewej strony dośrodkował Kanclerz, a Krzysiak głową skierował piłkę do siatki z 3 metrów. Od tego momentu wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Krzeszowiczanie złapali wiatr w żagle, a zwłaszcza Krzysiak, który 4 minuty później podwyższył wynik. Tym razem dostał prostopadłe podanie, zwiódł obrońcę i strzelił celnie przy słupku. W 35. minucie z kolei wymanewrował obrońców i skompletował hat-trick. Po przerwie Krzysiak trafił po raz czwarty! Uderzył z 11 metrów, a piłka przeszła między nogami Prygi i wpadła w "długi" róg bramki. Napastnik Świt mógł mieć jeszcze większy dorobek, ale nie wykorzystał dwóch, trzech sytuacji "sam na sam"...

Już przy stanie 4-1 goście trafili do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego wykonywanego przez Krauza. Sędzia, jak się okazało, zarządził jednak pośredniego i gola nie uznał. Ostatnie 12 minut Świt grał w dziesiątkę, gdyż czerwoną kartkę (za dwie żółte) zobaczył Ficek. Akademia przycisnęła i miała w tym okresie parę okazji. W pewnym momencie egzekwowała 5 kolejnych rzutów rożnych, ale Wróbel nie dał się pokonać.

- To był mecz walki, ładny dla oka - skwitował derby sąsiadów Kazimierz Śliwiński, sekretarz klubu z Zabierzowa.

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty