Wieczysta Kraków - JKS Zelków 2-3 (1-0)

1-0 ??? 15
1-1 Koperny 50
2-1 ??? 65
2-2 Weidl 75
2-3 Malina 90+3

Żółte kartki: ??? - Para, Kozubowski.
ZELKÓW: Wiecheta - Koperny, Kozubowski, Strzeboński, Skotniczny - Śliwiński (46 M. Malec), Para, Dąbrowski, Weidl (76 Wilga), Malina - Satała.

O meczu opowiada, Bartosz Gaweł, asystent trenera JKS Zelków:
- Od samego początku staraliśmy się narzucić swój styl gry. Przejęliśmy inicjatywę, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, jednak nieoczekiwanie w 15. minucie to gospodarze po kontrataku objęli prowadzenie. Duża przewaga Zelkowa nie przekładała się na stuprocentowe sytuacje bramkowe, choć dośrodkowania Kopernego i Weidla przemieniły się w strzały i o mało co nie zaskoczyły bramkarza gospodarzy, piłka trafiała w słupek i porzeczkę. Do pauzy wynik nie uległ zmianie.
- Po przerwie zepchnęliśmy Wieczystą do głębokiej defensywy. W 50. minucie kapitalną bramkę zdobył Koperny. Po wyrównaniu napór Zelkowa nie zmalał i nadal zdecydowanie dążyliśmy do uzyskania drugiego gola. Po serii niewykorzystanych przez nas sytuacji bramkowych gospodarze wyprowadzili zabójczą kontrę i znów wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Zareagowaliśmy jednak pozytywnie i do samego końca dążyliśmy do zmiany niekorzystnego rezultatu. W 75. minucie strzał Malca obronił Szewczyk, jednak przy dobitce Weidla nie miał nic do powiedzenia. Zelków nie spoczął na laurach i dalej ambitnie walczył o trzy punkty. Szalę zwycięstwa na naszą korzyść w doliczonym czasie gry przechylił Malina, z małą pomocą słabo dysponowanego w tym spotkaniu Szewczyka i trzy punkty pojechały do Zelkowa!
- Bardzo cieszymy się z długo wyczekiwanego zwycięstwa. Cieszymy się przede wszystkim z tego, iż drużyna po kompletnym blamażu sprzed tygodnia na Bronowiance podniosła rękawicę, walczyła do samego końca i odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo.

st