Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
Beniaminek pokonał dotkniętą kryzysem formy Grębałowiankę

Podgórze Kraków - Grębałowianka Kraków 2-0 (0-0)

1-0 Ochałek 80
2-0 Zębala 87

Sędziował Konrad Chylewski. Żółta kartka: Wejner (G). Widzów 100.
PODGÓRZE: Siudut - Koza, Gorszkow, Kierot, Chryczyk - Zębala, Gawęda, Knap (80 Seweryn), Jagła (88 Pitala) - Ochałek (89 W. Wiater), Kostrz (57 M. Wiater).
GRĘBAŁOWIANKA: Niedźwiedź - Kubik, Tabor, Wejner, Ochlust (46 Pikuła) - Lampart (55 Oleś), Sowa, Krawczyk (88 D. Karaś), Pacyga (70 Cecuga) - Gawin, Janicki.

Bardzo dobrze spisujący się w krakowskiej klasie okręgowej zespół beniaminka, prowadzony przez trenera Grzegorza Patera, pokonał Grębałowiankę, która przeżywa kryzys, spadek formy i w efekcie znalazła się w gronie kandydatów do spadku. Goście już bez trenera Czopka, którego w sobotnim meczu zastąpił trener juniorów tego klubu. Ale od poniedziałku nowym szkoleniowcem będzie Michał Wiącek.

W pierwszej odsłonie gospodarze pudłowali niemiłosiernie lub gdy trafiali w bramkę, dobrze bronił bramkarz gości Niedźwiedź. Z kolei przyjezdni niewiele mogli zdziałać, szwankowała organizacja gry, ostatnie podania były w większości niecelne lub w dwóch sytuacjach bramkowych nieskuteczność podobna do tej zaprezentowanej przez rywali. Na dobrą sprawę mecz gospodarze mogli rozstrzygnąć na swoją korzyść już w pierwszej połowie, ale, jak się okazuje, wcale nie trzeba mieć przewagi w polu, czy częściej stwarzać sytuacje bramkowe od rywali, by pewnie wygrać. Bo właśnie tak się wydarzyło w drugiej odsłonie zawodów.

Po przerwie to Grębałowianka była częściej przy piłce i stwarzała więcej okazji pozwalających na wykonanie strzału w kierunku bramki Podgórza. Ale pierwszą kapitalną okazję do uzyskania gola w tej części gry mieli gospodarze. W 56. minucie tylko z jakiegoś nieokreślonego powodu nie trafiali do siatki Ochałek i w poprawce Kostrz. Goście mogli ukarać miejscowych za niefrasobliwość strzelecką i uzyskać prowadzenie. Najpierw jednak Oleś w 73. minucie nie trafił w bramkę, a minutę później uderzenie Janickiego główką również było niecelne.

W 80. minucie kibice doczekali się pierwszego gola. Poszła kontra miejscowych, którą zakończył celnym strzałem do bramki Ochałek. 1-0 dla Podgórza, ale niebawem mogło być wyrównanie. W 83. minucie, po akcji lewą stroną i podaniu Cecugi, Janicki przelobował bramkarza miejscowych, ale w ostatnim momencie sprzed linii bramkowej piłkę wybił któryś z obrońców. Nie padło wyrównanie, ale nastąpiło podwyższenie prowadzenia. W 87. minucie Zębala pewnym strzałem do "pustaka" ustaliła wynik na 2-0.

Goście mieli jeszcze okazję do zmniejszenia przegranej, gdy już w doliczonym czasie gry Sowa, kapitan i lider zespołu Grębałowianki, w dogodnej sytuacji podbramkowej posłał futbolówkę niebotycznie wysoko. Ta akcja pokazała jak bezradny był w sobotę zespół Grębałowianki, jej najlepsi piłkarze są po prostu bez formy. 

A gospodarze - Podgórze Kraków - dzisiejszym zwycięstwem umocnili swoją pozycję w czubie tabeli i sprawiają wiele radości swoim sympatykom. Szkoda tylko, że kibice miejscowych i przyjezdni muszą dopingować swoje zespoły na obiekcie tego zasłużonego krakowskiego klubu z miejsc, które nijak nie można nazwać trybunami, bo nie dość że siadają na połamanych i zdewastowanych ławkach, to jeszcze mocno zarośniętych dziką przyrodą. O płycie boiska trudno też dobrego cokolwiek napisać, gdyż nierówności z roku na rok coraz więcej. A wszystko to w otoczeniu nowych budowli miejscowego biznesu, modernizowanych ulic i coraz ładniejszej robotniczej dzielnicy Krakowa.

Zdzisław Wagner (grebalowianka.pl)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty