Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
Zelków króluje w zabierzowskiej gminie

AP 2011 Zabierzów - JKS Zelków 0-2 (0-0)

0-1 Dąbrowski 72
0-2 Rokosz 90+3

Sędziował Mariusz Kucia. Żółte kartki: Ruszkiewicz - Wiecheta. Widzów 200.
ZABIERZÓW: Herdzik – Wysokiński, Skwarczeński, Kapusta, Ruszkiewicz – Kufilk, Pietras, Nawrocki (81 Nazim), Królikowski, Anih (59 Zębala) – Gawęcki.
ZELKÓW: Wiecheta – Koperny, Kozubowski, Strzeboński, Mitana (84 Rokosz) – Małodobry (46 Wilga), Śliwiński (90+2 Kłaput), Dąbrowski, Para, Skotniczny – M. Malec (61 Satała).

Pojedynek AP 2011 Zabierzów z JKS Zelków był szczególnym meczem 9. kolejki, toczył się nie tylko o ligowe punkty, ale i o prymat w zabierzowskiej gminie.

Pierwsze 30 minut zdecydowanie należało do Zelkowa. Już w 2. minucie Kozubowski strzelił minimalnie nad bramką. Po chwili celność zawiodła także Skotnicznego. Z kolei przy uderzeniu M. Malca w prawy dolny róg bramki skutecznie interweniował Herdzik. Napastnik przyjezdnych zmarnował jeszcze lepszą szansę, gdy z kilku metrów głową nie sięgnął dośrodkowania Dąbrowskiego.

Pierwszej okazji dla gospodarzy nie wykorzystał Nawrocki. Wiecheta zderzył się z Kozubowskim, a napastnik miejscowych nie trafił do niestrzeżonej bramki.

Choć goście wyraźnie przeważali, to pierwszego gola udało im się zdobyć dopiero w 72. minucie. Zanim to się stało, kilkadziesiąt sekund wcześniej wyborną szansę wyjścia na prowadzenie zmarnowali zabierzowianie - Gawęcki z kilku metrów strzelił nad poprzeczką po centrze z lewej flanki. W odpowiedzi Dąbrowski w sytuacji sam na sam z zimną krwią umieścił piłkę w siatce i było 0-1.

Już w doliczonym czasie mógł wyrównać Kapusta, lecz nie trafił do pustej bramki. Po chwili rezultat podwyższył Rokosz, celnie główkując na dalszym słupku...

 

- Ogromnie cieszymy się z bardzo prestiżowego i w pełni zasłużonego zwycięstwa. Uważam, że od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty byliśmy lepsi kreując dużo więcej sytuacji bramkowych od przeciwnika - mówi Bartosz Gaweł ze sztabu trenerskiego Zelkowa. -  Akademia w zasadzie poważnie zagroziła nam tylko raz w drugiej części meczu, kiedy to stuprocentową okazję zmarnował Gawęcki. Chwilę później się to zemściło na gospodarzach i objeliśmy w pełni zasłużone prowadzenie po golu Dąbrowskiego. Dzieła zniszczenia dokończył Rokosz w 92 minucie i zaraz po końcowym gwizdku nie pozostało nam nic innego jak głośne odśpiewanie: Każdy to powie Zelków rządzi w Zabierzowie.

MW, st

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty