Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
W Zelkowie gościom nie jest łatwo, Grębałowianka też się przekonała

JKS Zelków - Grębałowianka 1-0 (0-0)

1-0 Para 52
Sędziował: Grzegorz Hamowski. Żółte kartki: Kłaput  -  Pacyga.
JKS ZELKÓW: Wiecheta - Wątor, Śliwiński, Strzeboński, Mitana - Para, Dąbrowski (80 Kozubowski), Koperny, Wilga (70 Skotniczny) - Małodobry (65 Rokosz), Kłaput (55 Satała).
GRĘBAŁOWIANKA: Piechnik - Ochlust (72 Walczak), Tabor,  Wejner, Gawin (78 S.Kwater) - Lampart (46 Cecuga, 67 Pacyga), Kubik, Krawczyk, Sowa, Janicki - Mikołajczyk.

 

Beniaminek klasy okręgowej, zespół trenera Artura Gawła, zajmuje wysoką lokatę i to dzięki punktom zdobywanym na swoim terenie, w pięciu pojedynkach JKS Zelków odnotował 3 zwycięstwa i 2 remisy. Dzisiaj gospodarze musieli się mocno napracować, aby zakończyć zawody skromnym, ale zwycięskim rezultatem.

W pierwszej połowie dominował na boisku zespół trenera Roberta Czopka i mógł już objąć prowadzenie w 7. minucie, kiedy po rzucie wolnym odbitą piłkę od obrońcy miejscowych przejął Tabor i mocnym uderzeniem z bliskiej odległości posłał futbolówkę nad poprzeczkę.

Środkowi obrońcy Zelkowa - Strzeboński i Śliwiński - musieli w pierwszej odsłonie zawodów być bardzo skoncentrowani, gdyż aktywność i waleczność najbardziej wysuniętego piłkarza Grębałowianki, Mikołajczyka, była największym zagrożeniem dla bramki Wiechety. Goście byli częściej przy piłce, bardziej aktywniejsi, łatwo przechodzili na połowę rywali, ale ostatnie podania były nie do końca precyzyjne, a obrona miejscowych spisywała się przyzwoicie.

W drugiej połowie zaatakowali gospodarze i w dwóch sytuacjach dobrze zachował się środkowy obrońca goście Wejner, jednak  w 52. minucie piłkarze Zelkowa ograli strefę obronną Grębałowianki. Po akcji zainicjowanej przez Wątora, piłkę otrzymał kapitan Para i bez większych kłopotów umieścił futbolówkę w siatce rywali.

 

Prowadzenie 1-0 Zelkowa było zaskoczeniem nawet dla miejscowych, ale w późniejszym okresie drugiej odsłony, piłkarze gospodarzy potwierdzili, że na zwycięstwo zasłużyli. Mieli podopieczni trenera Gawła jeszcze przynajmniej trzy wyborne sytuacje bramkowe w tej części gry, najlepsze miał Satała w 83 i 89. minucie. W pierwszej zamiast strzelać obok bramkarza gości, podał mu piłkę, a w drugiej, w sytuacji sam na sam, posłał futbolówkę wysoko ponad ogrodzeniem boiska.

 

Goście bardzo ambitnie starali się stworzyć okazje bramkowe, ale niektórym piłkarzom po prostu brakowało sił, było więc tych okazji jak na lekarstwo, a niedokładnością razili czołowi piłkarze, Sowa i Janicki. Nerwowość dała się zauważyć u trenera Czopka, który Cecudze dał pograć w drugiej odsłonie zaledwie dwadzieścia minut. Piłkarz wszedł na boisko od początku drugiej odsłony i zmieniony został już w 67. minucie. Grębałowianka w drugiej połowie miała dwie okazje bramkowe, a bardzo bliski sukcesu był waleczny Mikołajczyk, w 61. minucie po jego silnym uderzeniu piłka trafiła w słupek. W 66. minucie po rzucie rożnym, bliski trafienia do bramki Zelkowa był Gawin, uderzenie z głowy okazało się niecelne.

 

- Bardzo cieszymy się z czwartego z rzędu zwycięstwa. Cieszymy się tym bardziej, że Grębałowianka postawiła nam dziś bardzo wysoko poprzeczkę. Była jedną z najlepszych drużyn z jaką mieliśmy okazję się zmierzyć od początku sezonu - komentuje Bartosz Gaweł ze sztabu szkoleniowego Zelkowa. - Mecz od początku był bardzo wyrównany ze wskazaniem na gości, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce, jednak nie przekładało się to na stuprocentowe okazje dla Grębałowianki. Po przerwie byliśmy zespołem lepszym  zarówno w kreowaniu sytuacji bramkowych, jak i pod względem fizycznym, co zaowocowało objęciem prowadzenia po golu Pary w 52 minucie. Goście w zasadzie w drugiej odsłonie tylko raz poważnie zagrozili naszej bramce, kiedy w 61 minucie ratował nas słupek. Po tej sytuacji kontrolowaliśmy przebieg meczu i mimo kolejnych sytuacji bramkowych wynik nie uległ już zmianie do końca zawodów.

Zdzisław Wagner, grebalowianka.pl/ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty