Broniąca się przed spadkiem z MLJS tarnowska Unia niespodziewanie pokonała aspirujący do awansu do CLJ zespół SMS-u.

MLJS: Unia Tarnów - MKS SMS Kraków 1-0 (0-0)

1-0 Jakub Szumlański (karny)

Czerwona kartka: Kret (SMS, 2 żółte).

UNIA: Słomski - Drwal, Małysiak, Wójtowicz (65 Korzeniowski), Kijak (46 Uchwat) - Bachura, Więcek, Niemczura (76 Urasiński), Szumlański, Tyl - Cetera (60 Gałuszka).

MKS SMS: Król - Kawula, Głogowski (46 Kostecki), Kret, Chłoń - Sadecki, Krówczyński, Łoś - Sasak (55 Drozd), Musiał (55 Mrożek) - Ogorzały.

Zwycięskiego gola zdobyły "Jaskółki" w II połowie z rzutu karnego podyktowanego za faul na Szumlańskim. Poszkodowany osobiście wykonał jedenastkę. Gospodarze mieli jeszcze jednego karnego po tym jak za koszulkę został złapany Gałuszka. Tym razem strzał Wójtowicza obronił bramkarz krakowian.

- Mecz przebiegał pod nasze dyktando, ale byliśmy bardzo nieskuteczni. W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy trzech sytuacji "sam na sam". Po przerwie można dyskutować nad niektórymi decyzjami sędziego, ale ogólnie rzecz biorąc nie ma się co usprawiedliwiać. Rozegraliśmy po prostu słaby mecz - skwitował Marek Salamon, trener SMS-u.

- To był mecz walki. SMS optycznie przeważał, miał ze trzy świetne sytuacje, ale kapitalnymi interwencjami popisywał się Słomski, znajdujący się w kadrze naszej drugoligowej drużyny. Po przerwie objęliśmy prowadzenie z karnego i broniliśmy korzystnego wyniku. Goście dążyli do remisu poprzez częste wrzutki na nasze pole karne, ale udało nam się zachować cenne trzy punkty - powiedział Marek Migduła, trener juniorów Unii.

ST