Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS

Cracovia - BKS Bochnia 2-4 (2-1)

1-0 Ropski 10

1-1 Lewicki 41

2-1 Moskal 45+1

2-2 Klesiewicz 56

2-3 Styrna 83

2-4 Kupiec 90+3 (karny)

Sędziowali: Michał Gurgul - Maciej Jankowski, Maciej Szarawarski (Kraków). Żółte kartki: Mazanek, Wdowiak, Bębenek, Dobrzański, Jurasz - Lewicki, Klesiewicz.

CRACOVIA: Potyran - Bieszczanin, Moskal, Kapera, Nawrocki - Ropski, Wdowiak, Dobrzański (88 Jurasz), Bębenek (62 Duszyk), Wzorek - Mazanek (75 Mitana).

BKS: Kolanowski - Kosiarski, Kupiec, Kasprzyk, Łącki - Sacha, Klesiewicz, Lewicki, Krawczyk - Styrna, Dobranowski (31 Kwarta). 

Po serii pięciu spotkań bez porażki juniorzy Cracovii nieoczekiwanie przegrali na własnym boisku ze sztuczną trawą z BKS Bochnia 2-3, który w trzech poprzednich meczach zdobywał komplet punktów i strzelał po trzy bramki. Wygrana gości zasłużona, bowiem zaprezentowali ogromną determinację, walczyli o każdą piłkę i przeprowadzali składne kontry. Trzeba dodać, że przyjechali z tylko jednym rezerwowym, a już w 26 minucie stracili gracza. Groźnie wyglądającej kontuzji doznał napastnik Jakub Dobranowski. Po powietrznej walce z dwoma zawodnikami "Pasów" upadł tak nieszczęśliwie, że uderzył głową o murawę. Na moment stracił przytomność i z pomocą kolegów opuścił plac gry. Ponieważ źle się czuł i miał zawroty, a nie było lekarza, kierownik drużyny z Bochni wezwał pogotowie. Zawodnik został przewieziony do szpitala, ale na szczęście uraz nie okazał się groźny.

Cracovia dobrze zaczęła i już po 10 minutach prowadziła. Mazanek przejął piłkę w środkowych rejonach murawy i prostopadłym podaniem uruchomił Ropskiego, a ten sytuacji sam na sam nie zmarnował. I zapewne inaczej potoczyłby się ten mecz, gdyby w 23 minucie Wzorek podwyższył rezultat. W dobrej sytuacji posłał futbolówkę obok bramkarza, ale i słupka. Przyjezdni wyrównali po solowej akcji Lewickiego, który pobiegł z piłką 20-25 metrów i przez nikogo nie niepokojony przymierzył z 18 metrów przy słupku. W doliczonym czasie gry Moskal - po zagraniu Bębenka - ponownie wyprowadził krakowian na prowadzenie. Zanim jednak sędzia wskazał na środek upłynęło kilka sekund, bo nie było pewności czy futbolówka przekroczyła linię bramkową. Rozjemca popatrzył na kolegę liniowego i dopiero otrzymawszy informację uznał trafienie.

Po przerwie Cracovia miała więcej z gry, ale to goście stwarzali okazje. W 56 minucie Styrna dośrodkował z lewej strony, a Klesiewicz tylko dołożył nogę do piłki i Potyran był bez szans. Po chwili trafił Styrna, lecz rozjemca gola nie uznał dopatrując się spalonego. W odpowiedzi Ropski z woleja przymierzył w poprzeczkę. Rosztrzygnięcie padło w 83 minucie po fatalnym zachowaniu Kapery, któremu zachciało się dryblować przed własnym bramkarzem!  Stracił futbolówkę i z prezentu skorzystał Styrna. W doliczonym czasie gry - po zagraniu piłki ręką - podyktowany rzut karny wykorzystał Kupiec.

Andrzej Godny (sportowetempo.pl)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty