Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Zaczarowana bramka Grodu, Wisła ratuje remis w doliczonym czasie!

Wisła Kraków - Gród Podegrodzie 1-1 (0-0)

0-1 Piotr Żelasko 53
1-1 Litewka 90+3
WISŁA:
Sypniewski - Popowicz (55 Kolanko), Moskal, Downar-Zapolski, Ślęczka - Kaganek, Michalski, Pułka, Litewka - Termanowski, Nazim (50 Kościelniak).
GRÓD: Reśko - Szewczyk, Samek (89 M. Nawalaniec), Majerski, Łatka - M. Knurowski, R. Knurowski, Płachta, Ciastoń (70 J. Zieliński) - P. Zieliński, Piotr Żelasko (90 Paweł Żelazko).

Lider MLJS, zespół krakowskiej Wisły, dopiero w doliczonym czasie uratował remis w meczu z prawie zdegradowanym Grodem Podegrodzie!

- To nie do wiary jak bardzo zaczarowana była dziś bramka Grodu - mówi Dariusz Marzec, trener juniorów Białej Gwiazdy. - W pierwszej połowie mieliśmy wprawdzie tylko trzy klarowne sytuacje, ale w drugiej, gdy za wszelką cenę chcieliśmy odwrócić losy meczu, mnóstwo. Nie wykorzystywaliśmy sytuacji sam na sam, strzelaliśmy albo niecelnie albo w bramkarza, który bronił bardzo szczęśliwie. Rywale tylko wykopywali piłki, przerywali nasze akcje, a nam dziś nie chciało nic wejść do bramki. Dopiero w doliczonym czasie weszło...

W I połowie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola. Sensacyjnie, uczynili to niedługo po przerwie goście. Po wykopie do przodu Moskal przegrał pojedynek z zawodnikiem Grodu, w efekcie Piotr Żelasko znalazł się 25-30 m przed bramką krakowian i przelobował Sypniewskiego, który chyba niepotrzebnie wybiegł na 15. metr.

- Cztery minuty później Piotr Żelasko znów był oko w oko z bramkarzem, ale piłka podskoczyła mu na nierówności i strzelił obok słupka - mówi Marek Fiut, trener Grodu. - Mogło więc być nawet 2-0 dla nas! Założenie taktyczne chłopcy dziś wypełnili w stu procentach. Wisła wprawdzie osiągnęła optyczną przewagę, ale nasza zapora na 30. metrze była nie do przebycia. Gospodarze bili głową w mur. Mecz zakończył się remisem, z czego oczywiście bardzo się cieszymy. Ale niewiele brakowało, by doszło do megasensacji. Wyrównującego gola straciliśmy przecież już w doliczonym czasie. Nasi obrońcy chyba trochę zaspali, już myśleli, że mecz jest wygrany...

Gol na 1-1 padł w 90+3. minucie. Po dośrodkowaniu z kornera Kolanko przymierzył w poprzeczkę, a piłkę głową do siatki dobił Litewka. Tym sposobem megasensacja zmieniła się "tylko" w sensację.

 

rk

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty