Okocimski Brzesko - Wisła Kraków 0-4 (0-1)

0-1 Adamski 38
0-2 Kaganek 65
0-3 Termanowski 75
0-4 Pułka 80
OKOCIMSKI: Curyło - Ostrowski, Bieniek, Żak, Legutko - Wyczesany (65 Kizior), Kania (70 Gałka), Mirski, Baran - Słomka, Klisiewicz.
WISŁA: Kocoń - Moskal (46 Ślęczka), Piwowarczyk (82 Rodziewicz), Arian, Konop - Kaganek, Uryga (80 Michalski), Pułka, Litewka (85 Juszczyk) - Adamski (85 Nazim), Termanowski.

- Początek był ciężki, rywale bronili się, a przy tym dwa razy wyszli z groźnymi kontrami i trzeba było uważać - zauważył Dariusz Marzec, trener Wisły.

W końcu krakowianom udało się przełamać defensywę Okocimskiego i pod koniec I połowy objęli prowadzenie po golu Adamskiego z dobitki.

- Wisła grała naprawdę ładnie piłką, a my tylko przerywaliśmy jej ataki - komplementował rywali Marek Małysa, szkoleniowiec zespołu z Brzeska.

- W drugiej połowie już całkowicie dominowaliśmy, chłopcy bardzo dobrze zagrali, a najlepszy był Termanowski. Dosłownie wszystko mu wychodziło, imponował techniką, to najlepsze jego spotkanie jakie widziałem - chwalił podopiecznego trener Marzec.

Napastnik "Białej Gwiazdy" zdobył bramkę nr 3 dla swego zespołu. Po długim przerzucie uderzył kozłującą piłkę technicznie i delikatnym, plasowanym strzałem skierował ją z 15 m do siatki. Wcześniej gola uzyskał Kaganek, który "wjechał" w pole karne i celnie uderzył. Wynik ustalił Pułka; dostał podanie w "uliczkę" i wykorzystał szansę.

- Po przerwie Wisła poukładała sobie grę po swojemu, przeprowadzała przemyślane akcje, zasłużenie znajduje się na pozycji lidera. My popełnialiśmy błędy w obronie i traciliśmy kolejne bramki. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale brakowało w składzie trzech kontuzjowanych zawodników - Krzaka, Bibry i bramkarza Pitasia. Tego ostatniego zastąpić musiał, już w drugim meczu, nasz stoper Curyło... - powiedział na zakończenie trener Okocimskiego, Marek Małysa.

rst