Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Nie zawsze lepszy wygrywa

Hutnik Kraków - Unia Tarnów 1-1 (0-1)

0-1 Kisiel 25
1-1 Antoniak 75

HUTNIK: Jasowicz - Lampart (10 Cyganek), Bienias, Antoniak, Jaskólski - Buras, Sierakowski, Murzyn, Lubera - Kowalczyk, Krawczyk.
UNIA: Zaworski (45 Pięta) - Gruszka (75 Chmielarz), Dawid Sikorski, Urbanek, Nowak - Wojciechowski, Sojda (79 Korzeniowski), Szczerba, Daniel Sikorski (60 Tarkowski) - Adamski (90 Gąsawski), Kisiel (70 Tyrka).

- Unia przyjechała się bronić, często czyniła to całym zespołem, a my biliśmy głową w mur. Na dodatek znowu musieliśmy gonić wynik, a gola straciliśmy w kuriozalnych okolicznościach - komentuje Andrzej Paszkiewicz, trener Hutnika.

Gola dający prowadzenie "Jaskółkom" padł w 25. minucie. Nowak wyrzucił piłkę z autu, przyjął ją Szczerba, w okolicach linii końcowej wymanewrował dwóch obrońców, po czym wycofał na 8. metr, skąd Kisiel uderzył nie do obrony w "długi" róg.

- Piłka w czasie tej akcji wyszła pół metra na aut bramkowy. Nasi obrońcy widzieli to i stanęli czekając na gwizdek sędziego, ale ten nie zagwizdał. Wykorzystali to goście i zdobyli gola - nie może się pogodzić z decyzją arbitra trener Paszkiewicz.

Tarnowianie mieli zaraz na początku meczu jedną doskonałą okazję. Adamski w sytuacji "sam na sam" uderzył głową na bramkę, ale obrońca gospodarzy wybił piłkę sprzed linii, a dobitka napastnika Unii była niecelna. Hutnik miał też świetne sytuacje, zaliczając trafienia w słupek i poprzeczkę. Krakowianie przeważali, lecz do przerwy przegrywali 0-1.

- W drugiej połowie postanowiliśmy bronić wyniki i atakować tylko z kontry - mówi Grzegorz Tyl, trener Unii. - Jak się okazało, broniliśmy się dosyć skutecznie. Rywale nie stwarzali większego zagrożenia, ale jednak wyrównali. W samej końcówce była jeszcze szans, by wygrać ten mecz. Po podaniu od Chmielarza Tyrka z 8-9 metrów uderzył w dolny róg, ale bramkarz Hutnika obronił strzał. W sumie jestem zadowolony z tego remisu, to dla nas korzystny wynik.

Gospodarze wyrównali na kwadrans przed końcem. Po rzucie wolnym z boku piłka, wybita przez Dawida Sikorskiego, wróciła do Burasa, ten podał do Antoniaka, który z ok. 16 m trafił w "długi" róg.

- W drugiej połowie goniliśmy wynik, cisnęliśmy, mieliśmy sporo sytuacji, ale nic nie chciało wpaść do bramki. Trudno było się przebić przez uszczelnioną defensywę rywali. Dobrze, że chociaż udało się zremisować, bo chłopcy zaczęli pod koniec odczuwać trudy poprzedniego spotkania z Sandecją sprzed trzech dni. Piłkarsko byliśmy na pewno lepsi, a wynik końcowy jest niesprawiedliwy. Gol dla Unii uzyskany w kuriozalnych okolicznościach ustawił niestety ten mecz. Cóż, nie zawsze lepszy wygrywa - zakończył trener Hutnika, Andrzej Paszkiewicz.

 

rk

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty