Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Niespodzianka w Zabierzowie

Kmita Zabierzów - SMS Kraków 1-0 (0-0)

1-0 Zając 54
KMITA
: Herdzik - Królikowski, Ćwięczek, Wysokiński, Denert - Skóra, Kuflik, Sochacki (90 Ramut), Duniec - Zając (88 Domurat), Kajak.
SMS: Potyran - Migas (65 Wsół), Szymczyk, Tomkiewicz (70 Lupa), Kapusta - Mrózek, Żywczak, Pietras (55 Turczyn), Lizak - Bachleda (80 Serafin), Pawlak (55 Duda).

Faworyzowany SMS doznał niespodziewanej porażki w Zabierzowie; zachował wprawdzie pozycję wicelidera, ale do prowadzącej Wisły zamiast jednego ma cztery punkty straty. Kmita dzięki tej wygranej zwiększył swoje szanse na wydostanie się ze strefy spadkowej.

Zwycięskiego gola zdobył Zając, pięknym uderzeniem zza szesnastki w samo "okienko"; piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. - Strzał życia napastnika Kmity zadecydował o naszej porażce - skwitował Paweł Zegarek, trener SMS-u.

- Wygraliśmy zasłużenie, wynik jest dla nas bardzo dobry i na pewno sprawiedliwy - stwierdził Piotr Powroźnik, szkoleniowiec juniorów Kmity. - Przed meczem spodziewaliśmy się, że to SMS będzie przeważał, a tymczasem to my mieliśmy klarowne sytuacje. Graliśmy bardzo mądrze, zagęściliśmy środek. Dla młodego zespołu jaki mamy taka wygrana to dodatkowy bodziec. Praca na treningach przynosi efekty. Zimą planujemy wzmocnienia i w rundzie rewanżowej powinniśmy grać jeszcze lepiej.

Trener Powroźnik wyliczył cztery sytuacje, po których mogły paść gole dla Kmity. Dwie miał Ćwięczek, w tym raz główkował z 3 metrów w poprzeczkę. Z kolei Sochacki, po "rozklepaniu" obrony gości, z 4 metrów trafił w bramkarza. Bardzo dobrą okazję miał jeszcze Kajak.

A SMS? W I połowie bliski powodzenia był po stałym fragmencie Szymczyk, ale uderzoną przez niego głową piłkę Herdzik obronił w znakomitym stylu.

- W drugiej połowie "setek" właściwie nie mieliśmy, zagrażaliśmy głównie ze stałych fragmentów, przede wszystkim z rzutów wolnych - ocenił trener krakowian, Paweł Zegarek. - Gra toczyła się na ogół w środkowej strefie, gospodarze grali bardzo poprawnie w defensywie i wyprowadzali groźne kontry. W polu też mieli inicjatywę, to oni rozgrywali piłkę, a nie my. U naszych chłopaków widać zmęczenie meczami w cyklu środa - sobota. Przed sobotnim spotkaniem w Wieliczce najważniejsze będzie, by doszli do siebie pod względem fizycznym i psychicznym.

 

rk

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty