Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Ambicja Kawalera na wagę zwycięstwa

Garbarnia Kraków - MOSiR Unia Oświęcim 1-0 (1-0)

1-0 Kawaler 45

Sędziowali: Jan Moskal oraz Piotr Stanek i Dariusz Szajowski (Kraków). Żółte kartki: Piechówka, Kwit, Kawaler, Malarz, Stokłosa, Woźniczka - Bartula.

GARBARNIA: Wałach - Drzyzga, Piechówka, Wlazło, Malarz - Kwit (46 Stokłosa), Kuśmierczyk (75 Noworolnik), Kasprzak (86 Stolarski), Dudzicki - Pytel (81 Woźniczka), Kawaler (58 Mirończuk).

MOSiR: Ł. Woźniak - Adamus, Kocoń, Tarabuła, Flisek - Wróbel (70 Wrona), Bartula, Głowacki (60 Borak), Łach - Góra, Gzela (70 Kajfasz).

 

W 8. minucie Kuśmierczyk prostopadle zagrał do Kawalera, ale z jego strzałem i dobitką Pytla poradził sobie bramkarz gości, Woźniak. Po kwadransie dwie próby podjął  Wróbel, którego uderzenia kolejno zablokowali Piechówka i Wlazło. W 27. minucie dośrodkowywał Kasprzak, Pytel strącił piłkę głową, zaś Kuśmierczyk strzelił nad poprzeczką.  Oświęcimianie zrewanżowali się uderzeniami oddanymi przez Adamusa (skuteczna obrona Wałacha) i Gzelę (niecelny strzał).

 

Najważniejsza akcja meczu miała miejsce w 45. minucie. Po dalekim wykopie Wałacha i przedłużeniu piłki głową przez Dudzickiego Kocoń wprawdzie uprzedził Kawalera, ale za chwilę popełnił fatalny błąd, zbyt słabo wycofując piłkę do bramkarza. Tymczasem ambitny Kawaler wyczuł intencje defensora i po uprzedzeniu Woźniaka skierował piłkę do siatki. Jeszcze przed gwizdkiem na przerwę oko w oko z Wałachem znalazł się Góra, który jednak przegrał pojedynek z golkiperem Garbarni.

 

Goście rozpoczęli z dużym animuszem drugą połowę meczu. Przed okazjami kolejno stawali: Wróbel (49), Bartula (51) i Gzela (55), ale wynik nie uległ zmianie. Później znacznie groźniejsza była Garbarnia, którą pod wyjątkową nieobecność Roberta Włodarza prowadził Stanisław Śliwa. Pytel nie wykorzystał sytuacji „sam na sam” (asysta Kuśmierczyka). Po kontrze Stokłosy gospodarze zyskali tylko rzut rożny. Po pięknej akcji Kuśmierczyka z Kasprzakiem powinien podwyższyć wynik Dudzicki. Z kolei jeszcze raz w stuprocentowej sytuacji znalazł się Pytel. Za te zmarnowane szanse mogli „Garbarze” zapłacić słoną cenę już w przedłużonym czasie meczu. Z głębi pola rzucił podanie Łach, zaledwie dwa metry przed bramką Wałacha znaleźli się Flisek i Kocoń, który ostatecznie nie trafił do celu.

 

- Było to interesujące widowisko, wyrównane pod względem ilości sytuacji bramkowych dla każdej z drużyn. Grę „Brązowych” cechowała jednak większa kultura gry - powiedział kierownik drużyny Garbarni, Jerzy Wojciechowski.

 

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty