Raba Dobczyce - BKS Bochnia 2-3 (0-1)

0-1 Kluz 40
1-1 Flak 65
1-2 Kluz 72
1-3 Krawczyk 78
2-3 Zborowski 88 (karny)

BKS: Data - Szymański, Fasuga, Bujak, Gajewski - Kupiec (70 K. Dobranowski), Adamczyk, Kubik, Krawczyk (89 Balicki) - Sacha (89 Salamon) - Kluz.

Bocheński miał sporo obaw, bowiem przystąpił do meczu bez kilku podstawowych graczy. Lepiej zaczęła Raba, która dłużej utrzymywała się przy piłce, BKS był jakby uśpiony. Kilka podbramkowych sytuacji dla gospodarzy obudziło jednak przyjezdnych, którzy wypracowali sobie kilka klarownych okazji. Raz po raz uruchamiany był Kluz, a niecelnie strzelali Kubik i Kupiec. Wreszcie w 40. minucie pada pierwsza bramka. Po prostopadłym podaniu od Kubika, Kluz wpadł w pole karne i przymierzył po "długim" słupku.

Po przerwie BKS już na początku mógł rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. W niezłych sytuacjach byli Kluz ("sam na sam") i Kubik, po którego główce piłka otarła się o spojenie słupka z poprzeczką. O mało nie zemściło się to na przyjezdnych, bowiem po jednej z długich piłek na czystej pozycji znalazł się napastnik Raby, który uprzedził Datę i interweniujący Fasuga wybił piłkę metr przed linią. W końcu Raba wyrównała po strzale Flaka na "długi" słupek.

Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, jednak nic z tych rzeczy. Po zagraniu z autu od Konrada Dobranowskiego, Kluz przyjął piłkę na klatkę, momentalnie się odwrócił i trafił idealnie w "długi" róg bramki bezradnego golkipera gospodarzy. Nie był to jeszcze koniec popisów strzeleckich graczy z Bochni. Po ładnym rozegraniu piłki przez Dobranowskiego, który przerzucił piłkę nad obrońcami Raby, Krawczyk lewą nogą trafił tuż przy słupku.

W końcówce meczu po kontaktowej bramce dla Raby z rzutu karnego po fauli Fasugi na prawym pomocniku gospodarzy było jeszcze gorąco, ale ostatecznie trzy punkty pojechały do Bochni.

juniorzybks.futbolowo.pl