Górnik Wieliczka - Zatorzanka Zator 4-1 (3-1)

0-1 Rudzik 15 (samob.)
1-1 M. Kubala 29
2-1 Ptak 31
3-1 Winiarski 40
4-1 Ptak 70
Sędziował Sławomir Steczko.
GÓRNIK: Kociołek - Rudzik (46 Pańczyk), Jesiąka, Wyroba, Jaworski - M. Kubala, Górecki, Winiarski, Sowicki (60 Kawulka) - Ptak, Gabryś (70 Ł. Kubala).

Zatorzanka bez Michała Szewczyka to już nie ten sam zespół. Górnik wygrał bez problemów, a mógł wygrać w wyższych rozmiarach.

- W pierwszej połowie mieliśmy przygniatającą przewagę, w drugiej, gdy mecz był już rozstrzygnięty nie forsowaliśmy już tempa ze względu na ogromny upał - mówi Maciej Musiał, nowy trener juniorów starszych Górnika (dotychczasowemu szkoleniowcowi, Mariuszowi Wojtydze, zaproponowano prowadzenie trampkarzy, ale odmówił, ograniczając się do roli... zawodnika A-klasowego JKS Zelków).

Niespodziewanie prowadzenie w tym meczu objęli goście. Przeprowadzili oni kontrę, a obrońca Górnika Rudzik chciał przeciąć podanie, ale uczynił to tak niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki.

Odpowiedź wieliczan była zabójcza. W ciągu kilkunastu minut strzelili oni trzy gole. Najpierw Jaworski po rajdzie lewą stroną dośrodkował na dalszy słupek, M. Kubala zamknął akcję i było 1-1. Po chwili kolejna centra z lewej, tym razem Sowickiego, została zamieniona na gola przez Ptaka. Trzecia bramka padła po koronkowej akcji, w jej finalnej fazie Ptak wycofał piłkę na 14. metr, a Winiarski technicznym strzałem trafił do siatki. Wynik ustalił po przerwie Ptak po prostopadłym podaniu Kubali.

rst