Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Juniorzy starsi > Liga Małopolska
Skuteczny Kmita, a Dalin strzelał tylko w dziesiątkę

Kmita Zabierzów - Dalin Myślenice 3-2 (1-0)

1-0 Hajduk 12
1-1 Mizia 52
1-2 Niedźwiedź 54
2-2 Figiel 59
3-2 Hajduk 62
KMITA:
Mucha - Matysik, Koperny, Grochola, Wszołek - Figiel, Skóra (57 Maciejaszek), Hajduk (72 Sochacki), Królikowski (57 Burzyński) - Ryło (65 Krzywda), Moszumański.
DALIN: Firek - Morus, Tokarz, Niedźwiedź, Śmigla - Jamka (55 Zawadzki), Wolski (46 Bałucki), Wojtan, Nowak (65 Górka) - Biel, Mizia (70 Kołodziejczyk).

Na ciężkim, grząskim boisku oba zespoły zademonstrowały kawałek dobrego futbolu. Zwłaszcza II połowa meczu mogła zadowolić nielicznych, niestety, kibiców (ok. 20 osób). Gra po przerwie to piękna wymiana ciosów, a wszystkie zdobyte gole były filmowej urody.

W I połowie gra była wyrównana, a sytuacja wynikowo ułożyła się pomyślnie dla gospodarzy. W 12. minucie po podaniu do boku piłkę pociągnął Moszumański, zagrał w "uliczkę" do Figla, a ten wycofał na 14. metr skąd Adrian Hajduk trafił do siatki na 1-0.

Po przerwie Dalin wyszedł na boisko bardzo zmotywowany i szybko zdobył dwa gole, oba bardzo ładne. Co ciekawe, oba padły w okresie gdy myśleniczanie grali w... dziesiątkę! Kontuzjowanego przy stanie 1-0 dla Kmity Jamkę zmienił Zawadzki, gdy było już 2-1 dla Dalinu... Wyrównującego gola dla gości strzelił Marek Mizia z 8 metrów. Dalin poszedł za ciosem, dwie minuty później z 18 metrów do bramki, przy słupku, trafił Jakub Niedźwiedź.

Niebawem Kmita wyrównał. Po dośrodkowaniu Burzyńskiego z wolnego z prawej strony futbolówka odbiła się od obrońcy, doszedł do niej Hajduk, uderzył mocno, znów piłka odbiła się od obrońcy i trafiła do Figla, który z narożnika pola karnego, z lewej strony, uderzył w przeciwległy róg bramki, w samo "okienko". 3 minuty później było już 3-2 dla Kmity. Po rozegraniu w środku boiska, Hajduk z ok. 15 metrów przymierzył do bramki, przy słupku.

W tym momencie emocje się skończyły. Zabierzowianie cofnęli się, zaatakowali tylko ze dwa, trzy razy nie stwarzając jednak zagrożenia. Dalin naciskał, miał nawet kilka niezłych sytuacji, ale albo brakowało skuteczności albo akcje gości umiejętnie przerywali obrońcy Kmity.

- Mecz  był wyrównany. Kmita wykorzystał swoje szanse, gospodarzom weszły piękne bramki, nie zawsze tak się zdarza. Dziś im się zdarzyło, a w futbolu wygrywa ten, kto strzela bramki - powiedział Kazimierz Wincenciak, trener Dalinu.
RST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty