Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Juniorzy starsi > Liga Małopolska
Było co oglądać

Garbarnia Kraków - Krakus Nowa Huta 1-1 (0-1)

0-1 Dębowski 8
1-1 Kłapcia 51

Sędziowali: Jan Moskal oraz Artur Daniel, Piotr Figiel (Kraków). Żółte kartki: Swaryczewski, Rymarczyk, Krzeszowiak - Kuligowski, Pamuła, Jękot.
GARBARNIA:
Feret-Guja - Rymarczyk, Swaryczewski, Krzeszowiak, Balon - Pytel (68 Czaja), Zelek, Kuśmierczyk, Homoncik (80 Malarz) - Kawaler (75 Mardaus), Kłapcia (87 Kłapcia).
KRAKUS: Jękot - Tabor, Dębowski, Trzos (75 Gołdyn), Kuligowski (48 Kopyść) - Jagła, Gawęda (57 Niemczyk), Gruszecki, Góra - Pamuła, Kozieł.

Już w 8. minucie Kłapcia zbyt wysoko uniósł nogę i goście otrzymali szansę w postaci rzutu wolnego pośredniego. Ładnie i zarazem skutecznie wykonał go Dębowski. Zwiastowało to duże emocje, ale z poziomem gry przez dwa kwadranse nie było różowo. Później jednak Garbarnia zdecydowanie podkręciła tempo i naprawdę było co oglądać. Śmiało mógł wyrównać Kawaler, ale po jego strzale piłka wylądowała na kornerze. Później właśnie Kawaler i jeden z jego kolegów nie sięgnęli futbolówki bardzo chytrze zacentrowanej z wolnego przez Krzeszowiaka. I znów Kawaler, tym razem po minięciu wybiegającego z bramki Jękota, stanął przed szansą, lecz znów bez efektu. Zanim odgwizdano przerwę „setkę” miał Pytel, ale trafił akurat w bramkarza.
Wyrównanie padło wkrótce po zmianie stron, a ogromne zasługi wniósł Rymarczyk, który po dynamicznej ucieczce prawym skrzydłem idealnie wyłożył futbolówkę Kłapci. Ten z najbliższej odległości pewnie trafił do siatki. W 58. min Kuśmierczyk popisał się świetnym podaniem do Kawalera, który jednak zwlekał nieco z zagraniem do idealnie ustawionego Kłapci i stuprocentowa okazja przepadła. Za chwilę sam na sam z Jękotem był Pytel (syn zasłużonego działacza MZPN, Władysława Pytla), ale zamiast przyjmować piłkę zdecydował się na natychmiastowy strzał. Wyraźnie za wysoki. Ale to po ładnym podaniu właśnie Pytla dynamicznie szarżował Kawaler, lecz przez Jękotem stracił kontrolę nad futbolówką. 
Ostatni kwadrans bezsprzecznie należał do Krakusa. Feretowi-Guji sprawiło problemy uderzenie z dystansu, bo piłka blisko bramki skozłowała. W 88. minucie z kolei z ostrego kąta i z bardzo daleka starał się przelobować bramkarza egzekwujący rzut wolny Pamuła. Feret-Guja zdołał jednak interweniować jak należy.
Generalnie ciekawy mecz, z dużą ilością bardzo groźnych sytuacji podbramkowych.

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty