Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Juniorzy starsi > Liga Małopolska
W meczu najlepszych drużyn bez bramek

Krakus Nowa Huta - Wisła Kraków 0-0

Sędziowali: Rafał Pąchalski - Tomasz Wójtowicz, Michał Gurgul (Kraków). Żółte kartki: Gawęda, Trzos - Skołorzyński, Ochman. Czerwona kartka - Ochman (90+1, druga żółta za krytykę orzeczeń). Widzów 100.
KRAKUS: Adrian Jękot - Dawid Trzos, Damian Dębowski, Bogusław Gołdyn, Mateusz Tabor - Damian Wanat (68 Miłoszcz Kopyść), Piotr Kok, Marcin Talarczyk, Tomasz Gawęda, Adrian Jagła (85 Marcin Fudali) - Krzysztof Kozieł. Trener: Maciej Trzcionka.
WISŁA: Dawid Marzec - Damian Skołorzyński, Jakub Ochman, Mateusz Arian (87 Adam Popowicz), Paweł Skórski - Adrian Stanek, Adrian Ligienza, Michał Chrapek (46 Jakub Pułka), Patryk Marzec - Dawid Litewka, Jakub Kaganek (72 Marcin Adamski). Trener: Dariusz Marzec.

Rozegrany awansem mecz na szczycie rozpoczął się z półgodzinnym poślizgiem, bowiem czekano na sędziów. Wreszcie pojawiła się dwójka arbitrów, a trzeci dołączył już w trakcie gry.


Zapowiadało się wielkie widowisko, a tymczasem spotkanie stało na przeciętnym poziomie. Być może stawka potyczki nieco sparaliżowała poczynania piłkarzy. W pierwszej połowie nieco więcej z gry mieli wiślacy, jednak brakowało wykończenia i zimnej krwi. W 14 minucie strzelał z dystansu Ligienza, dobijał z bliska Litewka, ale na wysokości zadania stanął bramkarz Krakusa. Po 30 minutach przymierzył zza linii pola karnego Gawęda i piłka o kilkanaście centymetrów minęła słupek. Osiem minut później - po dośrodkowaniu Stanka - Chrapek trafił w poprzeczkę.


Po zmianie stron Krakus śmielej zaatakował i już po pierwszej składnej akcji ładnie uderzył Gawęda, ale niecelnie. W 58 minucie Kaganek z 14 metrów strzelił ponad bramką, a po chwili Ligienza z rzutu wolnego posłał futbolówkę nad poprzeczką. W odpowiedzi Dębowski - po rzucie rożnym w wykonaniu Koka - główkował wprost w golkipera Wisły. W 68 minucie w idealnej sytuacji znalazł się Kaganek i miał sporo czasu na oddanie precyzyjnego strzału. Ku rozpaczy trenera Marca huknął z 14 metrów mocno, ale bardzo niecelnie. Ostatnie słowo mogło należeć do miejscowych. W 89 minucie Kozieł na 18 metrze był faulowany przez Ochmana. Kok zamiast strzelać technicznie i precyzyjnie zdecydował się na silne uderzenie i piłka poszybowała ponad bramką. W sumie bezbramkowy remis nie krzywdzi żadnej z drużyn, a sprawił, że na dwóch czołowych miejscach w tabeli ani drgnęło.
Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty