Skawinka - Borek Kraków 3-1 (0-1)

0-1 Garycki 14
1-1 Nowaczyk 55
2-1 Witkowski 63
3-1 Witkowski 83
SKAWINKA: Żmuda - Stopa, Pałac, Zawada, Gacki - Banaś (53 Gworek), Gałuszka, Pilszak (81 Ślęzak) - Witkowski, Michalec (74 Kosiński), Nowaczyk.
BOREK: Pitala - Dudzik, Kozień, Bułat, Łatka - Kuraś, Sarga (50 Gazda), Zając (60 Piwowarczyk), Basista - Tatara (46 Drożdż), Garycki.

Juniorzy Borku ponieśli pierwszą porażkę w tym sezonie, przegrywając 1-3 ze Skawinką, dla której był to mecz o "życie", gdyż potrzebowała 3 punktów, aby awansować do wiosennych rozgrywek w grupie mistrzowskiej.

Spotkanie bardzo dobrze się ułożyło na początku dla Borkowian. Bramkę dla gości zdobył Garycki po podaniu Tatary. Podwyższyć mógł jeszcze Kuraś, ale fatalnie spudłował w sytuacji sam na sam. W tej części gry Skawinka praktycznie nie zagrażała bramce strzeżonej przez Pitalę.

Druga odsłona to szaleńcze ataki gospodarzy, przy... biernej postawie krakowian, którzy popełniali błąd za błędem. W efekcie Skawinka szybko strzeliła dwie bramki, najpierw Nowaczyk potem Witkowski. Goście nie potrafili się już podnieść, do tego popełniali kolejne katastrofalne błędy, przez co stracili jeszcze trzecią bramkę.

- Kiedyś to musiało nastąpić, musieliśmy w końcu przegrać, dzisiaj lepsza okazała się Skawinka. W tym meczu graliśmy tylko do zdobytej przez nas bramki. Po niej gra troszkę "siadła". Do przerwy utrzymaliśmy jeszcze prowadzenie, ale po zmianie stron mój zespół całkowicie się pogubił, popełniliśmy serię błędów, co wykorzystali gospodarze. Również w tym meczu ja popełniłem błąd przy zmianach w drugiej połowie. Koncepcja jaką sobie założyłem poległa po szybko straconych bramkach.
Gratulacje dla Skawinki za wywalczony awans do grupy mistrzowskiej na wiosnę. My natomiast musimy jeszcze szukać punktów w kolejnych dwóch meczach, aby również się cieszyć z awansu - powiedział Krzysztof Mastalerz, trener juniorów Borku.

F/ST/borek.futbolowo.pl