Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > II liga (Kraków B) JS
Sprawiedliwy podział punktów

Grębałowianka Kraków - Bronowianka Kraków 1-1 (0-0)

1-0 Cerazy 60
1-1 ??? 75

GRĘBAŁOWIANKA: Marosek - Wielgus, Gronostajski, Czekaj, Szczygieł -  Gregorczyk, Chmiel, Szpilka (80 Czocher), Rylski (70 Szperna) Woźniak (25 Wójcik) - Cerazy.

Druga drużyna poprzedniego sezonu II ligi zremisowała 1-1 z beniaminkiem. Mecz rozegrano w trudnych warunkach atmosferycznych. Ciągle padający deszcz i w miarę upływu czasu coraz bardziej grząskie boisko powodowało, że zawodnicy mieli duże trudności z opanowaniem piłki. Mimo to obie drużyny stworzyły dużo podbramkowych sytuacji. Tylko dzięki postawie bramkarzy i braku dokładności strzelających, mecz zakończył się podziałem punktów.

Pierwsze 20 minut zajęło zawodnikom przyzwyczajenie się do mokrej nawierzchni. W 17. minucie groźnie na bramkę gości uderzał Cerazy. Strzał był minimalnie niecelny. Zawodnicy Bronowianki nie pozostali dłużni. Mocne uderzenie z dystansu z trudem na rzut rożny sparował bramkarz gospodarzy Marosek. W 25. minucie dużego pecha miał Woźniak, który z powodu naciągnięcia mięśnia musiał opuścić boisko. Na jego miejsce wszedł Wójcik. Z gry lekką przewagę miała Bronowianka i głównie strzałami z dystansu goście próbowali zaskoczyć pewnie broniącego bramkarza miejscowych. W ostatnich minutach I połowy po ładny prostopadłym podaniu Cerazego w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Chmiel. W ostatniej chwili jego strzał zablokował jeden z wracających obrońców. Do przerwy zatem 0-0.

Druga połowa wyglądała podobnie. Podopieczni trenera Radosława Kolańskiego próbowali strzałów z dystansu, natomiast zawodnicy Grębałowianki starali się podaniami prostopadłymi rozmontować defensywę gości. Autorem pierwszego gola był napastnik z Grębałowa. Bramka padła po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a najsprytniejszy w tej sytuacji okazał się Cerazy. To już jego piąta bramka w tym sezonie.

Po strzelonym golu podopieczni trenera Dariusza Ilnickiego cofnęli się na własną połowę i groźnie kontratakowali. W tym momencie spotkania to zespół gospodarzy przejął inicjatywę na boisku i tylko dzięki swojej nieskuteczności nie zdołał podwyższyć wyniku. Tymczasem, po ofensywnym wejściu lewego pomocnika drużyny z Bronowic i błędach w kryciu, w 75. minucie padła bramka wyrównująca. W sytuacji "sam na sam" dobrze zachował się napastnik gości i puścił piłkę obok bezradnie interweniującego Maroska.

Od tego momentu obie drużyny zawzięcie dążyły do strzelenia bramki, nie za bardzo pamiętając o jej bronieniu. Zaowocowało to kilkoma sytuacjami bramkowymi dla obu drużyn. Po stronie Grębałowianki klarowną sytuację miał dwa razy Szperna. W pierwszej, jeden na jeden z bramkarzem gości, zdecydował się na strzał i skiksował, a w drugiej po ładnym dośrodkowaniu Wójcika z lewej strony boiska spudłował głową. Gospodarze mogli żałować szczególnie tej drugiej sytuacji, bo za plecami Szperny stał nie pilnowany Cerazy, który miał przed sobą już tylko pustą bramkę. Zabrakło komunikacji. Ostatnie minuty to groźne ataki Bronowianki i chaotyczna obrona Grębałowianki. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie.

http://grebalowianka-juniorzy.futbolowo.pl/

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty