Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > II liga (Kraków B) JS
Przesądził Cerazy

Spartak Charsznica - Grębałowianka Kraków 1-2 (1-1)

1-0 Mucha 8
1-1 Cerazy 26
1-2 Cerazy 65

Żółte kartki: Bańbuła, Janiów - Czekaj. Widzów 20.
SPARTAK: Szymoniak – Bańbuła, Łojewski, Niewiara, Sadowy – Małecki (46 Kadeja), Szarek, Janiów, Wojtecki (72 Gola) – Kurczych, Mucha (75 Sobczyk).
GRĘBAŁOWIANKA: Marosek – Czocher (25 Łączny, 46 Rylski), Wielgus, Czekaj, Szperna (46 Chmiel) – Gregorczyk, Woźniak, Gronostajski, Szpilka, Wójcik (70 Lasota) – Cerazy.

Mecz rozpoczął się od ataków zawodników z Grębałowa. Już w 3. minucie, po strzale Woźniaka, piłka minimalnie przeleciała obok słupka bramki gospodarzy. Nie minęło kilka minut, a podopieczni trenera Dariusza Ilnickiego po raz kolejny mieli okazję wyjść na prowadzenie. Tym razem z lewej strony z rzutu rożnego mocno dośrodkował Woźniak, a Gronostajski uderzeniem głową skierował piłkę pół metra obok bramki. Wydawało się, że to tylko kwestia czasu kiedy zawodnicy z Grębałowa obejmą prowadzenie. Tymczasem w 8. minucie pierwszy groźnie wyprowadzony kontratak gospodarzy zakończył się powodzeniem. Po prostopadłej piłce do nie pilnowanego Muchy napastnik Spartaka znalazł się w sytuacji sam na sam z Maroskiem i się nie pomylił. 1-0 dla gospodarzy.

Po straconej bramce juniorzy z Grębałowa zaczęli jeszcze śmielej atakować, co przełożyło się na kilka sytuacji bramkowych. Najpierw po ładnym przerzucie z lewej strony boiska w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem znalazł się Wójcik, ale mocny strzał pewnie obronił Szymoniak. Po kilku ładnych prostopadłych piłkach od Gronostajskiego, Cerazy trzy razy znalazł się w sytuacji oko w oko z golkiperem z Charsznicy. W pierwszej minimalnie przestrzelił, a w dwóch kolejnych trafił prosto w bramkarza. Jakby tego było mało, po niegroźnej sytuacji  Marosek bardzo długo nie podnosił się z murawy, trzymając się za bark. Po udzieleniu pomocy mógł kontynuować grę.

W 26. minucie zawodnikom z Grębałowa udało się doprowadzić do wyrównania. W zamieszaniu podbramkowym najsprytniejszy okazał się Cerazy. Po kilku minutach wyrównanej gry, gdy obie drużyny czekały już na gwizdek kończący pierwszą część spotkania, zawodnicy gości całkowicie zaspali. Dwóch napastników Charsznicy miało przed sobą już tylko środkowego obrońcę Czekaja i bramkarza Maroska, którzy zachowali się jednak bez zarzutu i bramkarz Grębałowianki na raty złapał piłkę.

Druga połowa zaczęła się od groźnego ataku Spartaka. Zawodnik gospodarzy przedarł się lewą stroną boiska, zagrał mocną piłkę na głowę kolegi, który minimalnie przestrzelił. Z dobrej strony pokazał się wpuszczony po przerwie piłkarz Grębałowa – Rylski. To właśnie po jego dograniu piłki w sytuacji jeden na jeden znalazł się ponownie Cerazy. Tym razem już się nie pomylił i w 65. minucie dał prowadzenie zespołowi gości.

Od tego momentu przyjezdni cofnęli się na własną połowę i próbowali gry z kontry. Stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji. Dwukrotnie szanse na zdobycie gola miał Szpilka. W pierwszej sytuacji przestrzelił, w drugiej trafił prosto w bramkarza z Charsznicy. Dobrze tego dnia na boku obrony spisywali się ofensywnie usposobieni Chmiel i Wielgus. Po strzale Wielgusa z 30 metrów w 70. minucie bramkarz Spartaka z ogromnym trudem zdołał wybić piłkę na rzut rożny. W 75. minucie groźnie zapowiadającą się akcję gospodarzy nieprzepisowo zatrzymał wyróżniający się pewną grą w obronie kapitan Grębałowianki Czekaj, za co ukarany został żółtą kartką.

Ładny mecz z obu stron, dużo niewykorzystanych sytuacji bramkowych i zasłużone zwycięstwo zawodników Grębałowianki.

http://grebalowianka-juniorzy.futbolowo.pl/

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty