Błyskawiczną decyzją Małopolskiego Związku Piłki Nożnej stadion Słomniczanki został zamknięty aż do odwołania. Jest to reakcja na sobotnie wydarzenia jakie rozegrały się przy okazji meczu II ligi juniorów pomiędzy miejscowym zespołem a Pogonią Miechów. Po jego zakończeniu poważnych obrażeń doznał 18-letni Rafał Makowski, piłkarz z Miechowa, który został tak mocno uderzony przez zawodnika Słomniczanki, że stwierdzono u niego pęknięcie w trzech miejscach kości jarzmowej twarzoczaszki, grozi mu także utrata oka.

Tą bulwersującą sprawą zajmie się w trybie pilnym Komisja Dyscypliny Podokręgu Piłki Nożnej w Krakowie. Na pewno nastąpi to w tym tygodniu, zaraz po otrzymaniu niezbędnych wyjaśnień m.in. ze strony obu klubów oraz sędziego.

Oto oficjalny komunikat w tej sprawie:

"Małopolski Związek Piłki Nożnej wspólnie z Podokręgiem PN Kraków podjęli decyzję o zamknięciu stadionu LKS Słomniczanka Słomniki dla wszystkich rozgrywek ligowych w piłce nożnej na czas nieokreślony z dniem 9 maja 2011. Decyzja organizacji związkowej jest wynikiem chuligańskiego zajścia, jakie miało miejsce na obiekcie klubowym w dniu 7 maja 2011, po zakończonym meczu juniorów starszych pomiędzy zespołami LKS Słomniczanka - Pogoń Miechów. Jednocześnie wszczęto w trybie nagłym postępowanie wyjaśniające zdarzeń, które miały miejsce w trakcie i po zawodach."

Do MZPN i Podokręgu wpłynęło dziś oficjalne pismo ze Słomniczanki, w którym kierownictwo klubu poinformowało o zawieszeniu kilku zawodników-juniorów. Działacze wyrazili również ubolewanie w związku z dramatem jaki spotkał piłkarza Pogoni.

Po naszej sobotniej publikacji na temat zajść na boisku Słomniczanki sprawą zajęły się inne media, w tym TVP Kraków oraz Gazeta Wyborcza.

rst

Bandycki wybryk piłkarza-juniora na boisku w Słomnikach - czytaj więcej