Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Juniorzy młodsi > Małopolska Liga JM
Sandecja bliżej awansu, Cracovia dalej

Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 1-1 (0-0)


0-1 Janczarzyk 50
1-1 Szymczak 75 (karny)


CRACOVIA: Wilk - Mielcarek (65 Leśniak), Piekarski, Chochołek, Kaim - Raźniak (70 Kędzior), Poznański (51 Więcławek), Kapustka, Woźniak (62 Pawlusiński) - Szymczak, Ceglarz.
SANDECJA: Damian - Nowakowski, Szarek, Tomaszek, Ciężobka - Maślanka, Nowak, Kozak, Maślejak (80+1 Bukowy) - Cetnarowski (62 Radzik), Janczarzyk.

Stawką meczu było drugie miejsce, premiowane awansem do ligi makroregionalnej. Remis zachował status quo w tabeli - bliżej premii jest Sandecja, dalej Cracovia.

Pasy musiały wygrać, by wyprzedzić rywali z Nowego Sącza. Gospodarze byli więc od początku stroną atakującą, ale nie zdołali tej przewagi zdyskontować. Niedługo po przerwie sądeczanie uzyskali bezcennego gola. Po prostopadłym podaniu Kozaka Janczarzyk wykorzystał sytuację "sam na sam". Goście od tego momentu cofnęli się, atakowali już tylko z kontry, ale za to bardzo niebezpiecznie. Maślejak i Janczarzyk mogli podwyższyć, lecz obaj przegrali pojedynki z bramkarzem Cracovii.

Na 5 minut przed końcem dążący cały czas do odrobienia straty krakowianie wyrównali. Za faul na Kędziorze sędzia podyktował rzut karny, wykorzystany przez Szymczaka. Wynik remisowy nie zadowalał gospodarzy, ale już nie zdołali go zmienić.

- Byliśmy blisko zwycięstwa, zabrakło kilku minut - powiedział Janusz Pawlik, trener Sandecji. - Straciliśmy bramkę z karnego, który został odgwizdany gdy nasz bramkarz już miał piłkę w rękach. Później jeszcze w sytuacji sam na sam znalazł się Janczarzyk, ale przegrał pojedynek.
W pierwszej połowie Cracovia grała ofensywnie, my półofensywnie. Po przerwie, po objęciu prowadzenia, cofnęliśmy się, ale grając z kontry mieliśmy bardziej klarowne sytuacje niż gospodarze. Mecz na sztucznej murawie był dla nas ciężki, bo nie trenujemy na takiej nawierzchni. Przed nami dwa spotkania, z Hutnikiem i BKS-em. Nie są to łatwi przeciwnicy, lecz zrobimy wszystko, by je wygrać -
zakończył trener Pawlik.


- Goście nastawili się na obronę, ustawili przed i w polu karnym autobus. Grali z kontry i byli w tym elemencie bardzo groźni, gdyż mieli dobrego napastnika Janczarzyka, który umiał się "rozpychać". My mieliśmy parę sytuacji, których jednak nie wykorzystaliśmy, bo świetnie bronił bramkarz naszych rywali. Z bardzo mocną i dobrze zorganizowaną drużyną uzyskaliśmy tylko remis, choć byliśmy lepsi. Ja miałem w zespole jedynie trzech zawodników z rocznika 96, a pozostałych z 97, natomiast goście bodaj tylko jednego z rocznika 97, zaś reszta to gracze starsi - stwierdził Piotr Górecki, trener Cracovii.

I dodał:
- Gramy, jak już mówiłem, w zasadzie młodszym rocznikiem. Z tego względu nie liczyliśmy w tym sezonie na awans do ligi makroregionalnej, choć po cichu myśleliśmy o sprawieniu niespodzianki. Zajmujemy trzecie miejsce, ale uważam, że jesteśmy najlepsi. Piłkarsko przewyższaliśmy w bezpośrednich meczach zarówno Wisłę, jak i dzisiaj Sandecję.

RST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty