BKS Bochnia - Cracovia 2-5 (1-1)

1-0 ??? 4 (karny)
1-1 Mitana 20
1-2 Duszyk 42
1-3 Pająk 65 (wolny)
1-4 D. Szymula 67
1-5 Pająk 69 (wolny)
2-5 ??? 75
CRACOVIA: Wiśniewski (75 Ciuła) - Mitana (75 Gala), Jurasz, Czernecki, Świt - Duszyk, Fima (75 Dobosz), A. Szymula (70 Panek) - D. Szymula (70 Wzorek), Pająk (75 Kowalówka), Waśniowski (45 Dubina).

Drużynę BKS-u prowadził nowy trener Sławomir Zubel, który zastąpił nieoczekiwanie Witolda Leo. Debiut ligowy w MLJM był nieudany i... niepełny, gdyż nowy szkoleniowiec spieszył się - jako zawodnik - na mecz bochnian w IV lidze seniorów z Lotnikiem w Kryspinowie (zdobył tam nawet gola).

Zaczęło się jednak dla gospodarzy bardzo pomyślnie, gdyż już w 4. minucie objęli prowadzenie z karnego z faul Czerneckiego. Pasy wyrównały po kwadransie. Po dośrodkowaniu z lewej strony piłka skozłowała w polu karnym, w zamieszaniu dopadł do niej Mitana i skierował do siatki.

Cracovia dopiero w II połowie pokazała, że nie bez powodu jest liderem. Zaraz po przerwie Duszyk uderzył z ok. 20 m po ziemi i goście objęli prowadzenie. Podwyższył Pająk, pięknym strzałem z wolnego z podobnej odległości. Parę minut później powtórzył swój wyczyn - znowu uderzył ze stałego fragmentu - mocno, technicznie i celnie! To udany powrót na boisko tego zawodnika, który jesienią borykał się z kontuzją kolana.

W międzyczasie czwartego gola dla Cracovii uzyskał D. Szymula, który przejął piłkę od obrońcy, wszedł do środka i prawą nogą trafił do siatki.

- Cieszy zwycięstwo i cieszą bramki. Wszystkie były naprawdę bardzo ładne - skwitował Grzegorz Trela, trener "Pasiaków".

rst