Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Juniorzy młodsi > Małopolska Liga
Wysoka ocena

Garbarnia Kraków - Krakus Nowa Huta 4-1 (2-1)

0-1 Fudali 22
1-1 Kalicki 36
2-1 Kozioł 37
3-1 Kozioł 41
4-1 Kalicki 49

Sędziowali: Grzegorz Jabłoński oraz Jacek Kubiszyn, Jakub Molenda (Kraków). Mecz bez kartek.
GARBARNIA
: Bruzda - Rojek (71 Podsiadło), Piechówka, Wlazło (75 Kadula), Kopeć - Kwit (60 Marut), Kasprzak, Stolarski, Mironczuk (73 Krajewski) - Kalicki, Kozioł (69 Przebinda).
KRAKUS: Podstawa - Światłoń (55 Kubuśka), Biela, Krzyżak, Drozd (72 Piwowar) - Groeger  (69 Mastyna), Kuziel, Szymczak (51 Doniec), Kotwica (58 Kulpa) - Fudali, Kaczmarczyk.

W telefonie niezwłocznie wykonanym do żony musiała być zawarta przede wszystkim najważniejsza informacja. - Wygrali 4-1, nareszcie - odetchnął z ulgą Leszek Krajewski. Od dziecka kibic Garbarni, później znakomity zawodnik w rajdach motocyklowych (w Dębnikach bliski kolega takich sław jak Robert Błachut i Artur Komorowski), a od 15 lat ojciec Mateusza. Krajewski junior pojawił się na boisku w końcowej fazie meczu, który w przeciwieństwie do poprzednich spotkań w końcu dał „Garbarzom” także punktową satysfakcję. Nie tylko grali poprawnie. Wreszcie wygrali!
Wyraźna przewaga gospodarzy zarysowała się od pierwszych minut. Z powodu ofsajdu został anulowany gol strzelony z bliska przez Kwita. Oprócz tego było kilka wybornych okazji, ale zamiast Podstawy sięgał po piłkę do siatki Bruzda. Bodaj w pierwszej groźnej akcji przeprowadzonej przez Krakusa Groeger ładnie zacentrował na głowę Fudalego, syn znanego ligowca - Ryszarda łatwo dokończył sprawę. Nowohucianie spróbowali pójść za ciosem, bramkę Bruzdy starał się dwukrotnie niepokoić Kaczmarczyk, zaś kiks popełniony przez golkipera Garbarni nie spowodował bardzo przykrych konsekwencji. Pod przeciwną bramką miał dużego pecha aktywny Kwit (strzał w poprzeczkę), lecz wynik do pauzy i tak uległ radykalnej zmianie. I to w odstępie kilkudziesięciu sekund. Najpierw Kalicki pewnie wykorzystał sytuację z gatunku „sam na sam”, a za chwilę to samo uczynił Kamil Kozieł, który przelobował Podstawę.
Zaraz po wznowieniu meczu podopieczni Stanisława Śliwy zwiększyli zaliczkę, po otrzymaniu piłki od Kalickiego Kozioł nie miał żadnych kłopotów z posłaniem piłki do siatki. W 49. min rozmiary efektownego zwycięstwa ustalił Kalicki, który popisowo zwieńczył indywidualny popis: balans ciałem na boki, po nim nieuchronny strzał. Krakus, co mu się chwali, nie wywiesił białej flagi. Z rzutu wolnego ładnie uderzył Fudali (dobra interwencja Bruzdy), nieco wcześniej piłka krążyła w bezpośredniej bliskości linii bramkowej. Garbarnia z kolei miała wręcz wymarzoną sytuację, gdy po centrze z kornera Kopeć z metra przen iósł piłkę nad poprzeczką. Nie ma jednak co rozdzierać szat, bo za dzisiejszy występ (i efekt zwłaszcza) należy się całej drużynie trenera Śliwy wysoka ocena.
JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty