Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Juniorzy młodsi > Liga Makroregionalna JM
Wyjazdowi wiślacy wygrywają z Sandecją

Sandecja Nowy Sącz - Wisła Kraków 2-3 (0-0)

0-1 Wójcik 41

0-2 Marszalik 43

1-2 Cetnarowski 50

1-3 Kuźba 57

2-3 Janczarzyk 72

SANDECJA: Piksa - Nowakowski, Tomaszek, Ciężobka, Garwol - Bukowy (55 Cetnarowski), Kozak (75 Szczęsny), Nowak (75 Radzik), Wiktor (70 Szoma) - Janczarzyk, Maślejak.

WISŁA: M. Zając - Dziubas, Skrobowski, Kujawa, Janur - Wójcik, Mordec (60 Chlebowski), Kuźba, Marszalik - Handzlik, Kuczak (70 Bolek).

Wisła doskonale sobie radzi w wyjazdowych meczach Ligi Makroregionalnej Juniorów Młodszych. Krakowianie wygrali wszystkie dotychczasowe trzy spotkania, w tym dziś w Nowym Sączu z Sandecją 3-2.

Do przerwy utrzymywał się wynik bezbramkowy, choć powinni prowadzić goście, którzy nie wykorzystali przynajmniej czterech świetnych okazji. Sądeczanie mieli tylko jedną, gdy Janczarzyk w sytuacji "sam na sam" strzelił tuż obok słupka.

Losy meczu rozstrzygnęły się zaraz na początku II połowy. Już w pierwszej akcji wiślacy objęli prowadzenie. Janur przeprowadził szybki rajd lewą stroną, podał do nadbiegającego środkiem Wójcika, który przymierzył do siatki obok bramkarza. Za moment było 2-0 dla Białej Gwiazdy. Po wrzutce Janura z kornera pod bramką miejscowych zrobił się "kocioł", sprytem w tym zamieszaniu wykazał się Marszalik, w ekwilibrystyczny sposób zdobywając gola.

Sandecja wkrótce złapała kontakt. Lewą stroną podciągnął Szoma, dośrodkował, a Cetnarowski na pełnej szybkości zamknął akcję. Goście niebawem skontrowali. Kuczak zagrał do Kuźby, ten przepchnął sie przez obrońców i "pasówką" pokonał bramkarza. Miejscowi nie rezygnowali i w końcówce uzyskali drugie trafienie. Po rzucie wolnym wykonanym przez Nowaka Zając odbił piłkę przed siebie, a nadbiegający Janczarzyk skutecznie ją dobił.

- Wisła miała dziś mocny skład, była lepsza, ale przy naszej większej konsekwencji w grze stać nas było na remis, a może nawet na zwycięstwo. Do przerwy dobrze się broniliśmy, ale na drugą połowę wyszliśmy na stojąco i trudno było potem odrobić straty - stwierdził Janusz Pawlik, trener juniorów Sandecji.

- Na głównej płycie Sandecji uwidoczniła się nasza przewaga techniczna. Na tym "lotnisku" fajnie nam się grało, sytuacje same się tworzyły. Mogliśmy zapewnić sobie zwycięstwo już do przerwy, bo okazji było bez liku. W końcówce zbyt wcześnie chłopcy uspokoili się prowadzeniem, trochę się zdekoncentrowali i niepotrzebnie zrobiło się nerwowo - powiedział Jacek Matyja, szkoleniowiec Wisły.

RST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty