Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Juniorzy młodsi > II liga (Kraków C) JM
W debiucie Słomniczanka ograła faworyta

Słomniczanka Słomniki - Proszowianka Proszowice 2-1 (0-0)

1-0 Kamil Bielawski
2-0 Michał Klanowski
2-1 ???

27 sierpnia doszło do pierwszego w historii Słomniczanki meczu juniorów młodszych. Ich rywalem był zespół z Proszowic. Słomniczanie nie zawiedli i pokonali rywala zza miedzy 2-1.

Przed pierwszym gwizdkiem gospodarze przeprowadzili tzw. "wiślacką rozgrzewkę", a kierował ją niedawny junior Kamil Łakomy, który pomagał młodszym kolegom w przygotowaniu do spotkania. Początkowo przewagę uzyskała Proszowianka, ale dobrze w środku obrony grali Kamil i Przemysław Ciałowiczowie, którzy mimo tego samego nazwiska nie są spokrewnieni... Z przodu było gorzej, napastnicy Miszczyk i Kurczych nie rozumieli się z rozgrywającymi Jagłą i Bielawskim. Zagrożenie stwarzali jedynie skrzydłowi Salawa i Klanowski, lecz ich akcji nie miał kto wykończyć,

W dalszej części I połowy nastąpił "Kozub show". To co wyprawiał bramkarz Słomniczanki można jedynie nagrodzić brawami. W sytuacjach beznadziejnych wyłapywał futbolówkę, dzięki czemu do przerwy utrzymał się bezbramkowy rezultat.

W II połowie goście nie wytrzymali tempa, co bezlitośnie wykorzystali słomniczanie. Bielawskiemu szczęście dopisało aż w nadmiarze. Oddając strzał nawet nie pomyślał, że padnie gol. Po jego uderzeniu futbolówkę odbił bramkarz, ta z kolei odbiła się od jakiejś nierówności, nabrała rotacji wstecznej i wpadła do siatki! 1-0!

Chwilę później było już 2-0. Kurkiewicz podał do nadbiegającego Klanowskiego, który próbując wrzucić piłkę w pole karne, umieścił ją - swoją słabszą nogą - w siatce!

Goście ruszyli do ataku i stworzyli sobie dobrą sytuację, ale Mateusz Ciałowicz ofiarnie doskoczył do rywala i odebrał mu piłkę. Niestety, upadając źle stanął na stopie i skręcił kostkę. W efekcie na obiekcie pojawiła się karetka pogotowia zabierając zawodnika do szpitala.

Słomniczanka grała w osłabieniu, gdyż nie było już zawodników na zmianę. Ostatnie 10 minut to zatem przewaga gości. Zdobyli nawet gola, ale arbiter odgwizdał spalonego. Chwilę później już nie było mowy o spalonym. Do dośrodkowania z prawej strony doskoczył napastnik i w ogromnym zamieszaniu umieścił piłkę w siatce.

Słomniczance udało się zwyciężyć, ale mecz był ciężki, a Proszowianka - mimo porażki - pozostaje faworytem w tej lidze.

sportslomnik.futbolowo.pl (huntelaar)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty