Borek Kraków - Iskra Krzęcin 2-2 (2-1)

1-0 samob.

1-1 Łukasz Żak

2-1 Sikora

2-2 Łukasz Żak

BOREK: Kohlbrenner - Gazda, Tyl, Wcisło, Torba - Dziekan, Tokarz, Pulchny, Sikora (70 Leżoń) - Strojek (75 Gąsior), Wilk.

Od początku przewagę mieli krakowianie. Stworzyli kilka dogodnych okazji, ale zabrakło skuteczności. Goście próbowali zagrozić bramce przeciwnika szybkimi akcjami. Pierwsi bramkę zdobyli juniorzy Borku. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Sikora, a piłka odbiła się od pleców niefortunnie interwencjonującego zawodnika Iskry i wpadła do siatki. Około 25 minuty zespół z Krzęcina wyrównał. Prostopadłe podanie wykorzystał Żak strzelając obok bezradnego bramkarza miejscowych. Chłopcy z Żywieckiej bardzo szybko odpowiedzieli - po zagraniu Wilka za plecy obrońców Sikora pewnie uderzył po "długim" słupku i było 2-1. 

Druga połowa to 40 minut marnowania stuprocentowych sytuacji przez gospodarzy. Goście musieli sobie tymczasem radzić w dziesiątkę, gdyż jeden z ich zawodników faulował Wilka, który wychodził sam na sam z bramkarzem. Potwierdziło się powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić... Osiem minut przed końcem z rzutu wolnego zza narożnika pola karnego uderzył Żak, a futbolówka wpadła w "okienko". Mimo usilnych starań krakowian mecz zakończył się remisem 2-2.

ksborek.futbolowo.pl