Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Limanovia jeszcze nie świętuje, BKS zaprotestował

Bocheński KS - Limanovia Szubryt 0-0

Sędziował Ireneusz Warchał (Wadowice). Żółte kartki: Rachwalski, Serafin – Florek, Banaszkiewicz, Iwańczyk.
BOCHEŃSKI: Piątek – Fasuga, Gawłowicz, Rachwalski, Serafin, Pulak (72 Kupiec), Piech, Kaczmarczyk, Więcek, Handzlik, Strach (57 Mikulski).
LIMANOVIA SZUBRYT: Pyskaty – Florek, Banaszkiewicz, Kulewicz, Wszołek, Wańczyk (56 Wtorek), Basta, Ślazyk, Chlipała (69 Miskowiec), Gadzina (60 Kępa), Kiwacki.

 

 

 

Przed południem w sobotę rezerwy Sandecji straciły trzy punkty w Olkuszu. Limanovia Szubryt mogła już na dwie kolejki przed końcem rozgrywek w IV lidze świętować awans do III ligi, ale tak się nie stało, bo sama straciła punkty w Bochni.

 

Piłkarze Bocheńskiego wyszli na boisko z 15-minutowym opóźnieniem, protestując tak przeciwko sytuacji w klubie i sięgającym kilku miesięcy zaległościom finansowym. Biorąc pod uwagę ostatnie decyzje dotyczące bocheńskich piłkarzy ręcznych, którzy po wycofaniu się sponsora zostali wycofani z I ligi, mają o co się martwić. 17 czerwca po raz kolejny członkowie klubu podejmą próbę wybrania władz, co się już dwa razy nie udało.


Kiedy już gospodarze przystąpili do rywalizacji, ambitnie stawili czoła liderowi i nieoczekiwanie podzielili się z nim punktami.

Do 19 min trwała twarda walka, głównie w środkowej strefie boiska. Pierwsza groźną sytuacje stworzyli goście. Po centrze Basty, Kiwacki strzelił głową, a piłka trafiła w słupek. W odpowiedzi Więcek uderzył z narożnika pola karnego, minimalnie obok bramki. Wynik mógł zmienić Gadzina, jednak naciskany przez obrońców nie mógł precyzyjnie strzelić.

Tuż po zmianie stron indywidualną akcją popisał się Chlipała, wpadł w pole karne, uderzył, a bramkarz wypiąstkował piłkę przed siebie. Po poprawce Ślazyka futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Chwilę później przed szansą stanęli gospodarze, lecz Gawłowicz nie trafił w światło bramki. W 61 min Ślazyk miał przed sobą tylko Piątka i trafił w jego nogi. Z kolei Kiwacki przestrzelił w 81 min z 5 metrów, a autorem dokładnego dośrodkowania był Kępa.
TOR

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty