Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Lubań Maniowy jest już wiceliderem

Lubań Maniowy - Orkan Szczyrzyc 4-2 (1-1)

0-1 D. Nowak 8
1-1 Firek 39
1-2 Firek 53
2-2 Stelmach 68
3-2 Sosnowski 80, samobójcza
4-2 Hałgas 86

Sędziował Mariusz Wrażeń (Gorlice). Żółte kartki: Stelmach (O). Widzów 400.

LUBAŃ: Hładowczak – Komorek (75 Anioł), Gąsiorek, Babik, Górecki, Sral, Hałgas, Gogola (60 Gralczyk), Waksmundzki, Firek (70 Nikoś), Pietrzak (85 K. Potoczak).
ORKAN: Rymarczyk – Zasadni (55 Sosnowski), Bielach, Staszewski, Łabędź, Ciężarek, Stelmach, Rojek, R. Drobny, Nowak, Gnyla (82 Limanówka).

 

- W meczu było pełno emocji, uzyskaliśmy prowadzenie, mieliśmy okazję do podwyższenia wyniku i wydawało się, że korzystny rezultat będzie w naszym zasięgu – powiedział Arkadiusz Wyroba, szkoleniowiec ekipy gości. - Lubań prowadził grę, można powiedzieć, że miał optyczną przewagę, ale my byliśmy dobrze zorganizowani. Kiedy przegrywaliśmy, potrafiliśmy doprowadzić do remisu, ale nasze plany kompletnie pokrzyżowała przypadkowa bramka, samobójcza.

Orkan objął prowadzenie w 8 min po trafieniu Daniela Nowaka. Chwilę później na listę strzelców mógł wpisać się Gnyla, który już położył obrońcę, jednak jego uderzenie i tak zostało zablokowane. Gospodarze odpowiedzieli golem Firka. Zawodnik wykorzystał dośrodkowanie Komorka. Druga bramka dla Lubania padła na początku drugiej połowy, kiedy Górecki zdecydował się na indywidualną akcję, precyzyjnie zagrał na 7 metr do Firka, a ten wiedział jak wykorzystać wyborną okazję. Orkan nie kapitulował i po prostopadłym podaniu Nowaka Stelmach doprowadził do remisu. Miejscowi także nie rezygnowali i w 80 min dopisało im szczęście, ponieważ po centrze Sosnowski skierował piłkę do własnej bramki. To podłamało gości, którzy stracili kolejnego gola. Asystą popisał się Waksmundzki, a na listę snajperów wpisał się Hałgas.

- Goście nastawili się na kontry i otworzyli wynik – stwierdził Marek Żołądź, trener Lubania. - Moi obrońcy dwukrotnie pozwolili rywalom na podobne, prostopadłe zagrania. Dobrze, że zespół właściwie zareagował i potrafił uzyskać prowadzenie. Wprawdzie później znowu był remis i zrobiło się ciężko, nerwowo, jednak trzy punkty zostały na naszym terenie.
TOR

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty