Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Dunajec ma trzy punkty i trudną przeszłość...

Dunajec Zakliczyn - Sandecja II Nowy Sącz 1-0 (0-0)

1-0 Cabała 50, karny

Sędziował Rafał Ziach (Kraków). Żółte kartki: Krauze, Libera, Cabała, Jamróg - Plata, Wilk, Szczepański, Czerwone kartki: Czernecki (60, faul taktyczny), Plata (84, 2. żółta).
DUNAJEC: Migdał - Jamróg, Juszczyk, Wstępnik, Falkowski - Krauze (80 Jarosz), Pietras, K.Wilk, Slęczka (75 Steć) - Cabała (90 Gwiżdż), Hołda (65 Libera).
SANDECJA II: Zwoliński - Plata, Janur, Czernecki, Jawczak - M. Wilk, Szczepański, Zygmunt, Staniszewski - Fałowski (75 Cisoń), Zieliński (65 Górowski).

 

 

W dziewiątkę kończyły mecz z Dunajcem Zakliczyn rezerwy Sandecji. Z boiska wyleciał m.in. ich grający trener Paweł Czernecki, który zatrzymał wychodzącego na czystą pozycję Hołdę.    

Biorąc pod uwagę miejsca w tabeli, wynik jest niespodzianką. - Rzeczywiście jest to niespodzianka. Sandecja miała swoje szanse już w pierwszej połowie, nawet 100-procentowe, ale raz na drodze do bramki stanął nasz bramkarz, raz w dobrej sytuacji rywal nie trafił do bramki. My swoją najlepszą szansę, z rzutu karnego wykorzystaliśmy i mamy bardzo ważne trzy punkty - mówi Wacław Maciosek, trener Dunajca.

Od początki groźniej poczynali sobie sądeczanie. Staniszewski podał w uliczkę do Mateusza Wilka, ale ten wobec interwencji Migdała uderzył obok bramki. Wkrótce obrońcom urwał się Fałowski i strzelał minimalnie nad poprzeczką.  Jeszcze Mateusz Wilk przebojem wdarł się w pole karne, a tam, gdy zwlekał  ze strzałem, piłkę wyłuskał mu bramkarz Dunajca. W 25 min Sandecja zmarnowała jeszcze jedną szansę. Będący na 5 metrze od bramki Fałowski ze Staniszewskim zamiast zdecydować się na strzał tak długo wymieniali  się podaniami, aż wracający obrońcy zażegnali niebezpieczeństwo. W ostatnich minutach pierwszej połowy żywiej grał Dunajec, ale bez klarownych okazji.

Wkrótce po przerwie za faul na Hołdzie Dunajec dostał rzut karny. Cabała mocnym strzałem pokonał Zwolińskiego, który zdołał tylko dotknąć piłki rękami.W 60 min za faul na wychodzącym na czystą pozycję Hołdzie czerwoną kartką został ukarany Czernecki. Goście kończyli w dziewiątkę, po z dwoma żółtymi kartkami zszedł jeszcze Plata. - Po bramce mieliśmy jeszcze szanse Wilka, Cabały i Jarosza, ale gole już nie padły. Sandecja nie miała wiele do stracenia i mogla nas za tę nieskuteczność skarcić - przyznaje trener Dunajca.

Przy okazji zapytaliśmy trenera Macioska o zatrudnienie w Dunajcu Artura Wstępnika. Były piłkarz Unii Tarnów zaliczył roczną dyskwalifikację za korupcyjne czyny w tarnowskim klubie. Po niej znalazł przystań w Zakliczynie. Miłosierdzie to czy krótka pamięć sterników Dunajca? - Artur jest dobrym piłkarzem, doświadczonym, takiego nam brakowało. Nie miałem żadnych wątpliwości przy zaangażowaniu go do gry u nas. Jest też moim dobrym kolegą, odcierpiał swoje, roczną dyskwalifikację. Graliśmy razem w takich a nie innych czasach, dziś nikt z nas już czegoś takiego nie zrobi. Takie rzeczy wynikały z ogólnej sytuacji w polskiej piłce, Zresztą gdyby tak ostro patrzeć na sprawę, to w drużynach profesjonalnych nie miałby kto grać. A grają ludzie i zarabiają duże pieniądze. Co to pisało się o sprawie Unii, nie wszystko było prawdą. To trudne sprawy, na szczęście nigdy już się powtórzą - mówi Wacław Maciosek.

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty