Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Kontrowersje: dwa karne, trener odesłany na trybuny

Wolania Wola Rzędzińska - Bocheński KS 3-2 (2-1)

1-0  Brożek 9, karny
1-1 Zubel 17
2-1 Brożek 27, karny
2-2 Pulak 59
3-2 Jasiak 66

Sędziowali Paweł Sikora oraz Grzegorz Przybylski i Paweł Bukowski (Kraków). Żółte kartki: D. Bartkowski, Brożek, Ł. Bartkowski (dwie) - Pulak, Siwek. Czerwona kartka - Ł.Bartkowski (90, druga żółta).
WOLANIA: Mikrut - Tarczoń, Gleń, D.Bartkowski, Kaim - Drąg, Adamowski, Ł.Bartkowski (70 Tadel), Kucharzyk - Brożek (76 Sołtys), Jasiak (90 Groński)
BKS: Piątek - Komenda, Gawłowicz, Marut (59 Bajda), Kasprzyk - Więsek, Kaczmarczyk (61 Siwek), Rynduch,  Pulak (72 Handzlik) - Zubel, Motak.

Kontrowersje w Woli Rzędzińskiej. Dwa rzuty karne, usunięcie z ławki trenerskiej Marcina Leśniaka i komplet punktów dla gospodarzy.


- Uważam, że sędzia wypaczył wynik meczu. Pierwszego karnego to oprócz arbitra chyba nikt nie widział. Przyjechaliśmy tutaj po komplet punktów, a wyjeżdżamy z zerowym dorobkiem - mówił zdenerwowany Marcin Leśniak, trener BKS-u.


- Wymęczone zwycięstwo po słabym meczu. Oprócz walki i zaangażowania oba zespoły nic nie pokazały - krótko podsumował Roman Ciochoń, szkoleniowiec Wolanii.

 

W 9 min sędzia podyktował rzut karny za rękę jednego z obrońców bocheńskiego zespołu, a skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Brożek. Cztery minuty później BKS miał swoją szanse na zdobycie bramki, lecz Motak przestrzelił z 5 m. W 17 min zespół z Bochni doprowadził do remisu, a strzelcem bramki był Zubel, który wykorzystał zamieszanie podbramkowe.

W 20 min Mikrut z trudem obronił strzał Rynducha. Siedem minut później sędzia Sikora znów wskazał na wapno, ponownie za zagranie ręką zawodnika BKS-u. Do piłki podszedł i Brożek i pewnym strzałem dał Wolanii prowadzenie. W 33 min szansę zmarnował Kucharzyk.

W 59 min BKS wyrównał - z okolic szesnastki Pulak uderzył mocno po ziemi obok bramkarza Wolanii. W 66 min 3-2 dla Wolanii - po podaniu Kucharzyka, Jasiak minął Piątka i dopełnił formalności.

Kwadrans przed końcem sędzia odesłał na trybuny trenera gości, ci zaś rzucili się na rywali. Najbliżej szczęścia był Motak, uderzając sprzed pola karnego, ale minimalnie niecelnie.
MAKI/wolania.boo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty