Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Rzesza kibiców Hutnika na meczu z Lubaniem

Lubań Maniowy - Hutnik Nowa Huta 1-1 (0-1)

0-1 Stanek 35

1-1 Pietrzak 61, karny

Sędziował Tomasz Kita (Brzesko).

LUBAŃ: Hładowczak - Komorek, Górecki, Gąsiorek, Mikoś (70 Babik) - Sral (85 Anioł), Hałgas, Talarczyk (60 Jędrol), Waksmundzki - Kurnyta (70 Jarząbek), Pietrzak.

HUTNIK: Stępniowski – Nosek (82 Antoniak), Bienias, Jurkowski, Jarosz – Lipowiecki (65 Gamrot), Nawrot, Buras (72 Dudziński), Stanek (76 Szewczyk) – Cichy, Białkowski.

Lubań w rundzie rewanżowej nie spisuje się na miarę oczekiwań, w drugim kolejnym spotkaniu nie był w stanie wywalczyć kompletu punktów, tym razem po wyrównanym meczu zremisował z Hutnikiem 1-1.

 

Początek należał do gospodarzy, w 5 minucie sytuacji "sam na sam" na gola nie zamienił Sral, dobijać próbował Kurnyta, ale jego strzał zastopowali obrońcy Hutnika. Hutnik odpowiedział w 25 minucie, po indywidualnej akcji na strzał z dystansu zdecydował się Białkowski, jednak futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Wynik otworzył w 35 minucie Stanek, który wykorzystał dobre prostopadłe podanie od Nawrota. Druga połowa mimo wielu sytuacji strzeleckich przyniosła tylko jedno trafienie. W 61 minucie piłkę do bramki Stępniowskiego skierował z rzutu karnego Pietrzak. Jedenastka została podyktowana za zagranie ręką jednego z hutników w polu karnym.

Mecz miał wyrównany przebieg, obie drużyny przystąpiły do meczu bardzo nastawione na zwycięstwo, remis oddaje wydarzenia na boisku i jest rozstrzygnięciem sprawiedliwym.


-  Dominowała walka na całym boisku, obie drużyny chciały zgarnąć pełną pulę, nie było kunktatorstwa. Rozegraliśmy dobry mecz, stwarzaliśmy sytuacje strzeleckie, ale wykorzystaliśmy tylko jedną. Wynik choć sprawiedliwy nie daje mi zadowolenia, po dwóch meczach rundy wiosennej mamy tylko punkt, a liczyliśmy na zdecydowanie więcej. Dobrze, że przynajmniej udało nam się zapobiec utracie bramek
- mówił niepocieszony Marek Żołądź, trener Lubania.

 

W Maniowych zjawiła się 300-osobowa grupa kibiców Hutnika. Przestraszeni nią gospodarze zastanawiali się nawet, czy wpuścić gości na stadion. Ponieważ jednak nie powiadamiali wcześniej przyjezdnych, że mecz ma się odbyć bez ich kibiców, musieli otworzyć dla nich bramy. Porządku strzegły wzmocnione siły policyjne i ochroniarskie.

 

ST/lubanmaniowy.futbolowo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty