Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Po dobrej robocie festyn w Zakliczynie

Dunajec Zakliczyn - Karpaty Siepraw 3-1 (3-0)

1-0 Nadolnik 16
2-0 T. Kubik 25
3-0 T. Kubik 31
3-1 Kubera 80, karny

Sędziował Tomasz Kita (Brzesko). Żółte kartki: Jarosz, Oświęcimski, Jamróg, T. Kubik, Cabała - Galas, Szymoniak, Zając. Czerwona kartka: Matysiak (85, faul taktyczny poza polem karnym).
DUNAJEC: Ludwa - Jamróg, Falkowski, Pietras, Oświęcimski (65 Kubik P) - Krauze, Kusiak (46 Potok), Nadolnik, Cabała (76 Mazgaj), Jarosz (56 Gwiżdż) - T. Kubik.

KARPATY: Matysiak - Morawiec, Szablowski, Matoga, Stanula (46 Tylek) - Szczytyński, Kubera, Szymoniak (65 Płachta), Galas (46 Komperda) - Zając, Stolarski (46 Szych).

- To był obraz nędzy i rozpaczy w naszym wykonaniu - martwi się trener Karpaty Michał Wiącek. Jego zespół po udanym początku rozgrywek jakby spuścił z tonu. - To chyba kwestia podejścia do gry, w pierwszej połowie zespołowi całkiem zabrakło ambicji, przegrywaliśmy już do przerwy 0-3, a sami nie wykorzystaliśmy nawet rzutu karnego za faul na Zającu, Szablowski nie trafił w bramkę. Może gdyby ten gol wpadł, jeszcze po przerwie wrócilibyśmy do gry, a tak niewiele się w drugiej połowie zmieniło. Dunajec się cofnął, grał mądrze w obronie i czyhał na kontry, więc nasza przewaga skończyła się tylko jedną bramką i to zdobytą zbyt późno, żeby w związku z nią robić sobie większe nadzieje - mówi Wiącek.

Dunajec po kwadransie objął prowadzenie. Po rzucie wolnym wykonanym przez Kusiaka Matysiak wybił uderzoną na bramkę piłkę do boku, trafiła do Nadolnika, który nad bramkarzem posłał ją do celu. Przy golu na 2-0 środkowi obrońcy nie upilnowali T. Kubika, który podwyższył prowadzenie. W środku pola piłkę przechwycił Nadolnik i podał do T. Kubika, ten podążał w kierunku bramki, a gdy już miał podawać Cabały, zmienił zdanie, posłał piłkę lewą nogą tuż przy wewnętrznej stronie słupka Karpat do bramki. Z kolei trzeci gol padł po błędzie bocznego obrońcy Karpat, który w dał się dwukrotnie oszukać rywalowi. T. Kubik wyszedł dzięki temu sam na Matysiaka i obok niego posłał piłkę do celu.

W przerwie Wiącek dokonał trzech zmian, ale natychmiastowej poprawy w grze jego zespołu nie było. Wprawdzie przed bramkową akcją, goście mieli jeszcze okazję rezerwowego Płachty, ale nic z niej nie wyszło. Gol Kubery zdobyty w końcówce z rzutu karnego, po faulu na Zającu, nie zmienił wiele. Dunajec odniósł zasłużone zwycięstwo i mógł spokojnie udać się na festyn z okazji Święta Fasoli, które w niedzielę odbywało się w Zakliczynie.

- A nam pozostaje szybko się otrząsnąć przed serią trzech spotkań z bardzo wymagającymi rywalami - podkreśla Wiącek.

Sam nie dotrwał na ławce trenerskiej do końca meczu, po serii żywiołowych reakcji został przez sędziego odesłany na trybuny.
MST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty