Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Do Wolanii wrócił Ciochoń i od razu 6-0

Wolania Wola Rzędzińska 0 MKS Alwernia 6-0 (3-0)

1-0 Jasiak 6
2-0 Czarnik 25
3-0 Jasiak 43, karny
4-0 Brożek 48
5-0 Czarnik 56
6-0 Czarnik 68

Sędziował Wacław Gargula (Nowy Sącz). Żółte kartki: Bartkowski, Brożek - Chuderski, Jasieczko.
WOLANIA: Libera - Kaim (57 Adamowski) Bartkowski, Gleń, Trędota, Ligara (57 Konieczny), Tadel, Brożek (60 Kucharzyk), Czarnik (75 Sołtys), Jasiak, Gąsior.
ALWERNIA: Chuderski - Siemek, Mieszko Pacanowski (60 Pater), Sawczuk, Klimkowicz, Jajko, Jasieczko, Tekielak (70 Knapik), Kulawik, Mateusz Pacanowski, Zieliński (70 Koczwara).

Do Wolanii wrócił trener Roman Ciochoń, zastępując w piątek Jacka Ćwika. - Miałem bardzo duże wątpliwości. Nie zdążyłem jeszcze odpocząć od trenowania piłkarzy, a tu pojawiła się taka szybka propozycja - mówił przed meczem z Alwernią nowy-stary szkoleniowiec, który rozstał się z zespołem po minionym sezonie. Lepszego argumentu przeciwko wątpliwościom niż to okazałe zwycięstwo piłkarze Wolanii nie mogli trenerowi dostarczyć.

 

Drużyna Wolanii od początku ruszyła do przodu. W 3 min idealną sytuację zmarnował Czarnik, ale trzy minuty później Brożek wrzucił piłkę wprost na głowę Jasiaka, a ten rozpoczął strzelanie...

W 16 min zagotowało się pod bramką przyjezdnych. Najpierw Gleń uderzał piłkę głową, bramkarz gości popisał się udaną interwencją, chwilę później Gąsior trafił w poprzeczkę. Zaraz Czarnik zdobył bramkę, ale nie została uznana, bo sędzia odgwizdał faul na bramkarzu. W 25 min po rzucie rożnym wykonywanym przez Wolanię bramkarz Alwerni przy próbie interwencji minął się z piłką , z czego skorzystał Czarnik, posyłając piłkę do pustej bramki. Dwanaście minut później po strzale Gąsiora piłka trafiła w poprzeczkę. To nie był koniec emocji, W końcówce pierwszej części gry Chuderski sfaulował Jasiaka w polu karnym. Pewnym egzekutorem jedenastki był sam poszkodowany i Wolania zeszła na przerwę z pokaźną zaliczką.

Tuż po zmianie stron Jasiak podał piłkę Brożkowi, a ten strzelając obok bramkarza podwyższył wynik meczu. W 56 min składną akcję trójki: Jasiak, Ligara, Czarnik, zwieńczył celnym strzałem ten ostatni. W 68 min niefrasobliwe wyprowadzanie piłki przez obronę Alwerni wykorzystał Jasiak. Przechwycił futbolówkę i dograł do Czarnika, a ten ustalił wynik spotkania.

Alwernia została całkiem rozbita.  Przez cały mecz zespół gości nie stworzył sobie żadnej sytuacji podbramkowej, a jego strzały były słabe i bardzo niecelne.

Ciochoń wyjaśnia kulisy powrotu: - Zarząd poprosił mnie o przejęcie drużyny, po długiej rozmowie zgodziłem się. Najpierw doszło do rozwiązania umowy pomiędzy zarządem a trenerem, dopiero później poszukiwano nowego szkoleniowca. Na pewno zarząd rozmawiał również z innymi kandydatami. Fakt, że jestem znany w klubie pewnie zdecydował, że postawiono na mnie. Mogę powiedzieć, że Wolania to jest mój klub, tutaj grałem, trenowałem i po prostu chcę pomóc klubowi. Chcę, żebyśmy wyszli z tego dołka, jak to się mówi "jak nie idzie to nie idzie" i trzeba to zmienić. Do końca rundy jesiennej będę prowadził zespół.

ST/wolania.boo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty