Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > IV liga Małopolska
Niespodzianka: Alwernia ma punkt z Sieprawia

Karpaty Siepraw - MKS Alwernia 1-1 (1-0)

1-0 Zając 32

1-1 Zieliński 48

Sędziował Dawid Pająk (Wadowice). Żółte kartki: Szymoniak, Szablowski, Tylek, Szych. Czerwona kartka - Szymoniak (84, druga żółta) - Knapik, Siemek. Widzów 250.

KARPATY: Matysiak - Cichoń, Stanula, Szablowski, Morawiec - Stolarski (78 Tylek), Szczytyński, Szymoniak, Kaczor (70 Szych) - Zając, Galas (46 Komperda, 51 Kubera).

ALWERNIA: Chuderski - Siemek, Jajko, Mieszko Pacanowski (46 Pater), Klimkowicz - Koczwara, Jasieczko, Sawczuk, Mateusz Pacanowski - Zieliński (75 Knapik), Tekielak (74 Sikora).

- Sytuacjami z tego meczu moglibyśmy obdzielić kilka spotkań, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. I co ciekawe, mimo naszej zdecydowanej przewagi Alwernia mogła nawet wygrać u nas - przyznaje trener Karpat Michał Wiącek. - Goście - jak to mówi klasyk trener Łazarek - ustawili autobus na własnym polu karnym i się bronili wykopując z niego piłkę, a my nieustannie atakowaliśmy, ale  albo brakowało naszym akcjom ostatniego podania albo to ostatnie podanie następowało, ale strzały były niecelnie bądź w bramce Alwerni dobrze interweniował Chuderski. Nie przesadzę, jeśli podliczę, że oddaliśmy około 15 strzałów, a tylko jeden zakończył się bramką - mówi Wiącek.

W 32 min Zając po prostopadłym podaniu Cichonia za linię obrońców minął jeszcze dwóch zawodników i w sytuacji sam na sam z bramkarzem posłał obok niego piłkę do celu.    

- Karpaty na pewno miały przewagę, ale kończyły mecz w dziesiątkę i mogliśmy je jeszcze pokarać bramką na koniec. Nie zgadzam się z opinią, że tylko się broniliśmy, strzeliliśmy gola, mieliśmy jeszcze inne sytuacje - uważa trener Alwerni Marcin Spuła. - To jest dla nas ważny punkt, bo mimo osłabień składu, naszej trudnej sytuacji, pokazuje, że stać nas na zdobycze punktowe.Każdy mecz będzie działał na naszą korzyść.


Jego zespół wyrównał wkrótce po przerwie. Zresztą zaczął odważnie, w 46 min Jajko groźnie główkował, ale bez sukcesu, za to w 48 min goście cieszyli się z gola. - Po wrzucie z autu lewą stroną akcję przeprowadził Pater, zagrał wzdłuż bramki, a Zieliński z 2 metrów wepchnął piłkę do celu.  My przed przerwą mieliśmy trzy podobne szanse, ale nikt nie potrafił wepchnąć piłki do siatki, a błąd naszych obrońców skończył się w podobnych okolicznościach stratą gola - żałuje Wiącek.

W 72 min jego zespół był bliski szczęścia, gdy Stolarski nożycami próbował pokonać Chuderskiego, ten jednak interweniował z wyczuciem. W 84 min goście mieli jeszcze więcej szczęścia - po strzale z rzutu wolnego Zając piłka trafiła w poprzeczkę, plecy bramkarza i wyszła w pole...


Alwernia rzeczywiście mogła pokarać nieskutecznych gospodarzy bramką.Przed końcem sam na sam wyszedł Zieliński, Matysiak wybiegł do niego i faulował na 40. metrze, ale piłkarz gości utrzymał się przy piłce, tylko, że później powstrzymali go obrońcy. Matysiak za swój grzech zapłacił zaś tylko żółtą kartką.


- Mam nadzieję, że tym meczem  wyczerpaliśmy już limit niefarta na cała rundę - mówi Wiącek.
szkoleniowiec Alwerni po tym remisie odważniej patrzy w przyszłość. - W środę gramy z Orłem Balin, który mimo o wiele lepszej sytuacji organizacyjnej, ma tylko punkt przewagi nad nami. To bardzo ważne spotkanie dla nas - mówi trener Spuła.

 

W zespole Karpat zagrał pozyskany w ostatnim dniu okienka transferowego pomocnik Wróblowianki 21–letni Rafał Szych. Jesienią nie zagra natomiast w Karpatach Dariusz Dutka. - Podkupił go w ostatniej chwili Borek, oferując dwukrotnie wyższe zarobki niż u nas. Mam o to żal do trenera Borku. Zdecydowaliśmy się więc na transfer w ostatniej chwili Szycha - wyjaśnia Michał Wiącek.

MAS

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty