Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Lotnik Kryspinów - Karpaty Siepraw 0-4 (0-3)

0-1 Zając 19

0-2 Szczytyński 24

0-3 Zając 25

0-4 Witko 50

Sędziowali: Grzegorz Przybylski - Sławomir Bucki, Michał Koźlak (Kraków). Żółte kartki: Pamuła - Szczytyński, Szymoniak. Widzów 50.

LOTNIK: Sajdak - Ogórek (46 Lisowski), Orłowski (38 Pamuła), Jurek, Soja (67 A. Wrona) - R. Wrona (75 Krzystyniak), Kosowicz, Kiełb, Bajorek, Wolko - Kozub.

KARPATY: Zachariasz - Cichoń (80 Kulka), Juszczak, Szablowski, Morawiec - Król, Szymoniak (65 Gruchacz), Hyży, Witko (68 Stefański) - Szczytyński, Zając. 

Lotnik rozegrał wiosną jedno z najsłabszych spotkań i wysoko przegrał z faworyzowanymi Karpatami, ale na dobrą sprawę wynik powinien być znacznie wyższy. Świetną partię rozegrał duet napastników z Sieprawia - Krzysztof Zając i Tomasz Szczytyński, ale do tego już nas przyzwyczaili. W zespole gości zadebiutowało w czwartej lidze dwóch juniorów - Paweł Stefański i Daniel Kulka.

Goście rozpoczęli z rozmachem i już w 2 minucie Zając znalazł się sam przed bramkarzem, ale przegrał z nim pojedynek. Po chwili znów Zając - po zagraniu Szczytyńskiego - mocno strzelił, lecz i tym razem nie trafił. Dopiero za trzecim podejściem się udało. Napastnik z Sieprawia ograł Soję i Jurka, po czym z 18 metrów przymierzył przy słupku. Zanim gospodarze otrząsnęli się po utracie gola, stracili dwa następne w odstępie minuty. Lotnik zgubił piłkę przy wyprowadzaniu, przejął ja Szczytyński i huknął w róg z 25 metrów. Za moment lewą stroną przedarł się Morawiec i dograł na 6-7 metr, a Zając tylko dołożył nogę do futbolówki. Przy stanie 0-3 przyjezdni grali spokojnie i na wiele nie pozwalali kryspinowianom. A ci dopiero w 43 minucie poważniej zagrozili bramce Zachariasza. Z 30 metrów strzelał Kiełb, ale zmierzającą pod poprzeczkę futbolówkę sparował na róg golkiper gości. 

Po przerwie miejscowi zagrali bardziej odważnie, lecz szybko zostali skarceni. Z prawego skrzydła zacentrował na dłuższy słupek Król, Sajdak nie dosięgnął piłki i Witko z kilku metrów dopełnił formalności. Później dobre okazje zaprzepaścili Soja (60 minuta), Hyży (65) i Szczytyński (78), który minął bramkarza i trafił w boczną siatkę. To jednak nic z sytuacjami Gruchacza (88) i Króla (90+2). Obaj z najbliższej odległości nie potrafili skierować futbolówki do pustej bramki.

(AnGo)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty