Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Borek Kraków - Halniak Maków Podhalański 1-1 (0-1)

0-1 Zajda 31

1-1 Nowak 85

Sędziował Jakub Kupczak (Nowy Sącz). Żółte kartki: Zabicki, Chrapkiewicz. Czerwone kartki: Kupiec (83, za faul), Nowak (90, za faul). Widzów 100.

BOREK: Macheta - Kupiec, Szopa (23 K. Pachacz), Jatczak (51 Dudzik), Anton - Dąbrowski (46 Popowicz), Tyrpuła, Józkowicz, Gniadek (46 Nowak) - Majcherczyk, Piskorz.

HALNIAK: Krawczyk - Balonek, Kapera, Dyduch, Żurek - Szewczyk, Pacyga, Zabicki, Zajda (57 Szmalcer)- Gałuszka (83 Pęczek), Chrapkiewicz.

Początek spotkania dwóch czołowych ekip czwartej ligi to gra głównie w środku pola, dużo było walki i ostrych starć, więc sędzia co chwilę sięgał po gwizdek. W pierwszych minutach lekką przewagę miał Borek, ale to goście stwarzali okazje. W 12 minucie Szewczyk zdecydował się na strzał z ponad 30 metrów, piłka o centymetry minęła słupek. 

Z czasem coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni, co przyniosło rezultat w 31 minucie. Trójkową akcję Zabickiego, Pacygi i Zajdy z bliska wykończył ten ostatni, który pozostał w polu karnym bez opieki defensorów gospodarzy. Wynikać mogło to z faktu, że chwilę wcześniej boisko opuścił kontuzjowany Szopa i Borek nie zdążył jeszcze przeorganizować defensywy. 

Kolejne minuty to coraz groźniejsze ataki Halniaka, który w ostatnim kwadransie tej części zdecydowanie przejął inicjatywę. Dwukrotnie groźnie, choć niecelnie, głową uderzał Kapera, a swoją okazję miał także Zajda. 

W przerwie trener Borku dokonał dwóch zmian wprowadzając Popowicza i Nowaka. Nieco ożywiło to poczynania gospodarzy, którzy odważniej zaatakowali, chociaż już w 51 minucie stracili drugiego środkowego obrońcę - z powodu kontuzji boisko opuścić musiał Jatczak.

Gospodarze atakowali, ale brak było groźnych sytuacji. Goście natomiast kontrowali, co mogło zakończyć się sukcesem w w 69 min. Chrapkiewicz idealnym podaniem "obsłużył" Pacygę, ale ten będąc sam przed Machetą fatalnie spudłował.

To co najciekawsze w tym meczu, działo się jednak w samej końcówce. W 83 minucie jeden z przyjezdnych wychodził na czystą pozycję, nieprzepisowo zatrzymał go Kupiec. Obrońca Borku ujrzał czerwoną kartkę, a goście z bliskiej odległości wykonywali rzut wolny. Dobrze w bramce Borku zachował się jednak Macheta. Podopieczni trenera Myślewskiego, grający w dziesięciu, doprowadzili do wyrównania pięć minut przed końcem. Z rzutu rożnego wrzucał K. Pachacz, piłka trafiła do Tyrpuły, a ten zagrał przed bramkę, gdzie Nowak strzałem piętą doprowadził do wyrównania. 

Gospodarze kończyli mecz w dziewięciu, bo w doliczonym czasie gry "czerwień" ujrzał strzelec wyrównującej bramki, Nowak. Wśród gospodarzy ta decyzja sędziego wzbudziła jednak sporo kontrowersji.

Michał Piszczek/ksborek.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty