Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Orzeł Piaski Wielkie - Garbarz Zembrzyce 2-1 (0-1)

0-1 S. Puda 15

1-1 Załęga 67

2-1 Łabuś 90+4

Sędziowali: Mariusz Kuś - Łukasz Kozioł, Paweł Marszałek (Tarnów). Żółte kartki: Adamczyk, Mróz - Chorąży, Elżbieciak. Widzów 150.

ORZEŁ: Wałach - Szuflita (46 Grzybczyk), Załega, Ciepły, Juraszek - Myśków, Mróz, Wajda, Adamczyk (58 Łabuś) - Bodzioch, Czyżowski.

GARBARZ: Obłaza - Elżbieciak, Szewczyk, Twardawa, Ł. Puda - Nawrocki (76 Skrzypek), Jurasz, Kasiński, Talaga (85 Kotlarczyk) - S. Puda (35 Gaździcki, 90+1 Pieczara).

Orzeł odniósł zasłużone zwycięstwo, bowiem niemal przez cały mecz przesiadywał na połowie rywala i stworzył więcej sytuacji golowych. W 8 minucie - po wrzutce z lewej strony Adamczyka - Szewczyk trafił piłkę tak, że ta minęła o centymetry własną bramkę. Wydawało się, że przewaga gospodarzy przyniesie prowadzenie, a tymczasem to Garbarz uciszył trybuny. W 15 minucie Załęga chciał podawać do własnego bramkarza, tymczasem futbolówka uciekła z nogi stopera i trafiła do Sławomira Pudy. Ten skorzystał z prezentu i w sytuacji sam na sam się nie pomylił.

Podopieczni Marka Holochera chcieli szybko odrobić stratę, ale rozgrywali piłkę zbyt wolno i nie dochodzili do czystych pozycji. W 28 minucie - po wolnym Wajdy - strzelał Bodzioch i trafił w Łukasza Pudę, który odczuł uderzenie i długo dochodził do siebie. Tuż przed przerwą Czyżowski znalazł się sam przed Obłazą, ale wybrał zły wariant. Minął golkipera z prawej strony i wypchnięty do boku z ostrego kąta trafił w boczną siatkę.

Po przerwie nadal dominowali miejscowi. W 51 minucie Załęga znalazł się sam przed bramkarzem, ale był tak zaskoczony obrotem sprawy, że w zasadzie podał piłkę. Sześć minut później przedarł się prawą stroną pola karnego Grzybczyk i mocno uderzył w dłuższy róg. Wszyscy już widzieli futbolówkę w siatce, a tymczasem ta odbiła się od wewnętrznej strony słupka i wpadła w ręce Obłazy!

Warto odnotować strzał Gaździckiego w 66 minucie, bowiem było to dopiero drugie uderzenie Garbarza w światło bramki. W odpowiedzi Orzeł wyrównał. Po rzucie rożnym w wykonaniu stałego egzekutora - Wajdy - Załęga zrehabilitował się za kiks z początku spotkania i głową umieścił futbolówkę w siatce. Przewaga miejscowych jeszcze bardziej wzrosła, wreszcie zaczęli grać szybciej i skrzydłami. Postawili wszystko na jedną kartę i mogło się to dla nich źle skończyć. W 75 minucie - po rzucie rożnym Orła - wyszli z kontrą 4 na 1 i zgubili futbolówkę! Później dwa razy uderzał z wolnych Wajda i dwa razy posłał piłkę nad górnym rogiem. Tymczasem podopieczni Zdzisława Janika w 81 minucie znów byli bliscy szczęścia. Po rogu w wykonaniu Elżbieciaka i dośrodkowaniu na dalszy słupek osamotniony Szewczyk z bliska główkował, lecz nie trafił w bramkę!

Losy potyczki rozstrzygnięte zostały w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Z lewej strony z autu wyrzucał futbolówkę Wajda, ta trafiła do Juraszka, który w ostatniej akcji spotkania wrzucił ją w pole karne. I stała się rzecz praktycznie niemożliwa - nikt nie przeciął lotu futbolówki, więc osamotniony Łabuś z 4-5 metrów wpakował ją do siatki! Szok Garbarza i ogromna radość Orła, który wrócił z dalekiej podróży. Wygrana w meczu o tzw. sześć punktów daje realne nadzieje na utrzymanie się w lidze.

W przedmeczowej rozgrzewce uczestniczył Petho, ale z uwagi na ból pleców nie mógł zagrać. W tej sytuacji zastąpił go Szuflita. Od początku meczu miedzy słupkami stanął Wałach, a na ławce usiadł Szymacha. Ta zmiana spowodowana była problemami kadrowymi (kontuzje, kartki) i wymuszona wystawieniem młodzieżowca. Co ciekawe, przez całe spotkanie Wajda był indywidualnie kryty przez Chorążego. Mimo to pomocnik Orła był największym zagrożeniem dla bramkarza Orła, a na dodatek miał swój udział przy obu trafieniach.

Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty