Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Karpaty Siepraw - Spójnia Osiek-Zimnodół 3-0 (0-0)

1-0 Szczytyński 47 (karny)

2-0 Zając 72

3-0 Stolarski 87

Sędziowali: Jan Chlipała - Marcin Tesarski, Adam Ślusarek (Nowy Targ). Żółta kartka - Ciszewski. Widzów 70.

KARPATY: Zachariasz - Juszczak, Szablowski, Cichoń, Morawiec - Kubera (90 Matoga), Szczytyński, Galas, Suder (64 Witko) - Komperda (77 Stolarski), Zając (88 Kozioł).

SPÓJNIA: Ciszewski - Czarnota (74 Szewczyk), Michał Mróz, Ziarno, K. Glanowski - Bereta, Rzeźniczek (37 Niemczyk), D. Glanowski, Porębski - Tukaj, Marcin Mróz (90 Tomczyk).

Napastnik Karpat - Krzysztof Zając - to bez watpienia objawienie tej rundy w czwartej lidze. I tym razem "załatwił" rywala, choć ten doskonale zdawał sobie sprawę z umiejętności snajpera.

Z kolei trener Robert Nowak kontynuuje serię spotkań bez porażki. To już dwunasty kolejny mecz, w którym rywal nie potrafił pozbawić kompletu punktów sieprawian.

 

Pierwsza połowa była mało ciekawa. Obie drużyny walczyły w środku pola nie przebierając w środkach, stąd gwizdek nowotarskiego arbitra raz po raz oznajmiał złamanie przepisów. Na odnotowanie zasłużyły uderzenia z dystansu Krzysztofa Zająca (11 minuta) i Damian Glanowskiego (29) oraz rzut wolny wykonany przez Tomasz Szablowskiego w 44 minucie. Stoper gospodarzy huknął z 30 metrów i tylko efektowna parada Wojciecha Ciszewskiego zapobiegła utracie gola.

 

O losach meczu - jak się później okazało - zadecydowała pierwsza akcja Karpat po przerwie. W 15 sekundzie nieporozumienie stoperów Spójni wykorzystał Zając, który znalazł się sam przed bramkarzem. Minął go zwodem i został złapany za nogi. Podyktowany rzut karny zamienił na pierwszą bramkę Tomasz Szczytyński. Ten błyskawiczny gol zmusił podopiecznych Adama Krygera do bardziej otwartej gry, co było tylko wodą na młyn Karpat. Agresywną grą zmuszali gości do błędów i przeprowadzali bardzo groźne kontry.

W 61 minucie Mariusz Porębski zagrał z lewej strony na 7-8 metr, a nadbiegający Daniel Tukaj zwykle nie marnuje takich okazji. Tym razem nie trafił w piłkę czysto i Jan Zachariasz nie dał się zaskoczyć. Po chwili Michał Mróz huknął zza linii pola karnego tuż nad poprzeczką. W odpowiedzi Krzysztof Zając miał przed sobą tylko Ciszewskiego, minął go i uderzył z dość ostrego kąta. Futbolówka nie wpadła do siatki, bowiem z linii bramkowej wybił ją Damian Glanowski.

Dziesięć minut później sieprawianie przeprowadzili swoją firmową akcję, która była kopią tej sprzed tygodnia z Trzebinią i również zakończona trafieniem. Damian Kubera prostopadłym podaniem uruchomił Zająca, a ten przelobował wybiegającego golkipera!

Mimo prowadzenia 2-0 miejscowi nadal grali tak, jakby wynik był bezbramkowy. Nie pozwalali na wiele Spójni, a na dodatek zdobyli jeszcze jedną bramkę po kolejnej filmowej akcji. Tomasz Szczytyński z własnej połowy crossowym, 40-metrowym podaniem uruchomił Dawida Witko. Ten zagrał z lewej strony do Damiana Stolarskiego, który z 14 metrów umieścił piłkę przy słupku.

W opinii trenera Karpat, Roberta Nowaka:

- Powiem tak - pierwsza połowa w naszym wykonaniu była nieco słabsza, stąd wyrównana walka. W przerwie wyciągnęliśmy wnioski, zagraliśmy dużo lepiej, a efektem tego trzy bramki. Wypadło nam dwóch kluczowych zawodników, mam na myśli kontuzjowanego Sikorę i pauzującego za kartki Szymoniaka. Wydaje się, że z tego powodu w pierwszych 45 minutach nie mogliśmy złapać właściwego rytmu. Uważam, że mecz był żywy, ciekawy i padło sporo goli, a oto w tym wszystkim chodzi. Po strzeleniu bramki kontrolowaliśmy wydarzenia i wygraliśmy zasłużenie.

- W moim przypadku odpowiednie jest powiedzenie, że nie ważne jak się zaczyna, ale jak się kończy. Rozpoczęliśmy wspólną pracę na początku września od porażki w Mogilanach, ale później nie przegraliśmy już do końca rundy. Z pewnością drużyna poczyniła postępy i w wielu meczach naprawdę dobrze się prezentowała. Trzeba być zadowolonym, bowiem trochę punktów uzbieraliśmy, a w końcówce rundy wyglądało już to całkiem nieźle.

Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty