Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)

Zieleńczanka Zielonki - Garbarz Zembrzyce 4-1 (1-0)

1-0 Katarzyński 14

2-0 Pogan 49

3-0 Szumiec 73

4-0 Pogan 77

4-1 Gaździcki 85

Sędziowali: Michał Matyjaszek - Piotr Gębczyk, Łukasz Łabaj (Oświęcim). Żółte kartki: Bulak, Katarzyński - Jurasz. Widzów 80.

ZIELEŃCZANKA: Szot (85 Wyka) - Baran (56 Krzysztonek), Kukla, Kuciel, Duda (63 Kierzkowski) - Bulak, Słota, Zgoda, Katarzyński (70 Kubiak) - Szumiec, Pogan.

GARBARZ: Obłaza - Skrzypek (46 Wyrobek), Jurasz, Kasiński, Puda - Nawrocki (61 Nosal), Pieczara, Cebula, Talaga (77 Kotlarczyk) - Gaździcki - Boczkaja.

Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Obie drużyny walczyły o opanowanie środka pola, stąd niewiele sytuacji podbramkowych. Rozpoczęło się znakomicie dla gospodarzy, bowiem już po kwadransie objęli prowadzenie. Po wrzutce z prawej strony Krzysztofa Szumca, głową wpakował piłkę do siatki Artur Katarzyński. W 30 minucie powinien być remis, wszak Józef Boczkaja znalazł się sam przed Krzysztofem Szotem. Przegrał ten pojedynek i trener Zdzisław Janik mógł tylko złapać się za głowę. Pięć minut później Rafał Słota obsłużył Szumca, ten przymierzył w górny róg, lecz golkiper gości był na posterunku.

 

Po przerwie Garbarz ruszył do ataku dążąc do wyrównania, ale szybko został został skontrowany. Szumiec prostopadłym podaniem uruchomił Adriana Pogana, a ten w sytuacji sam na sam podwyższył rezultat. Przyjezdni nie rezygnowali i w ciągu kilku minut (pomiędzy 60 i 68 minutą) oddali trzy groźne uderzenia. Najpierw Pawał Jurasz przymierzył z wolnego pod poprzeczkę, lecz Krzysztof Szot nie dał się pokonać. Po chwili strzelali Jurasz i Mariusz Pieczara, ale obok bramki.

Co się nie udało zembrzycanom uczyniła Zieleńczanka. Po wrzutce dokładnie z... połowy boiska Mateusza Kubiaka futbolówkę przejął Szumiec i przez nikogo nie pokryty miała sporo czasu, aby efektownie przelobować zbyt wysuniętego golkipera. Po upływie zaledwie czterech minut było już 4-0. Jacek Bulak przeprowadził akcję prawą stroną i zagrał do stojącego w polu karnym Rafała Słoty, który od razu odegrał do Pogana. Napastnik gospodarzy bez przyjęcia z bliska huknął nie do obrony.

W 85 minucie Piotr Gaździcki przejął piłkę w środku pola, a że nie było chętnych do przerwania akcji, pobiegł kilkanaście metrów i z ok. 25 metrów silno i precyzyjnie trafił przy słupku. Przyjezdni mieli jeszcze jedną okazję na trzy minuty przed końcem. Mariusz Pieczara mocno uderzył z dystansu, ale zmierzającą pod poprzeczkę futbolówkę sparował na róg młody Jakub Wyka, który chwilę wcześniej zmienił Szota.

Wynik wysoki, a z przebiegu gry Garbarz nie zasłużył na tak dotkliwą porażkę. Gospodarze mieli jednak dobry dzień i niecodzienną skutecznośc.

 

- Cieszę się z wygranej. W poprzednich sześciu meczach graliśmy z najlepszymi dotąd drużynami, więc byłem ciekaw jak spiszemy się z teoretycznie słabszym rywalem. Powalczyliśmy i za to należą się słowa uznania dla drużyny - podsumował grający trener Zieleńczanki, Krzysztof Szumiec. Dodajmy, że występ szkoleniowca był bardzo udany. Nie tylko zaliczył dwie asysty, ale sam zdobył gola określanego mianem stadionów świata.

Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty