Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Kosztowny błąd Wygasia

„Jaskółki” znów powiększyły nader bogaty dorobek punktowy na wiosnę. Dziś podopieczni Marcina Manelskiego wygrali w Wieliczce, dzięki strzałowi oddanemu przez Kazika z bardzo dalekiej odległości.

 

Górnik Wieliczka - Unia Tarnów 0-1 (0-1)

0-1 Kazik 22

Sędziowali: Konrad Kolak oraz Paweł Kupczak i Krzysztof Budnik (Nowy Sącz). Żółte kartki: Magiera - Krupa, Kazik, Kroker, Nytko. Widzów 60.

GÓRNIK: Wygaś - Magiera, Zajda, Zawartka, Łyduch, Nowak, Nędza (66 Czapeczka), Górecki (76 Sikora), Bułat (87 Staśko), Obrzut, Bator (78 Kagize).

UNIA: Libera - Krupa, Pawlak, Kleinschmidt, Węgrzyn, Witek (90+1 Drozdowicz), Kazik, Popiela, Matras, Kroker (90+2 Mikołajczyk), Nytko.

Najważniejszy moment meczu rozgrywanego w trudnych warunkach i podczas okresami mocno padającego deszczu miał miejsce w 22. minucie. Pierwszorzędnie prowadzący zawody arbiter Konrad Kolak podyktował rzut wolny dla gości. Wydawało się, że względu na odległość ok. 40 metrów bramce Wygasia nie grozi niebezpieczeństwo. A jednak... Do piłki podbiegł Kazik i oddał ostry przyziemny strzał. Golkiper Górnika interweniował za późno i piłka wpadła do siatki blisko lewego słupka bramki. Jak się później okazało, to wystarczyło do zaksięgowania przez Unię kolejnego kompletu punktów.

 

Tarnowianie rzucili hasło ostrzegawcze zaraz po pierwszym gwizdku, gdy obok celu przeszedł strzał oddany przez Nytkę. W 8. minucie źle wybił piłkę nogą Libera i byłoby niebezpiecznie, gdyby Bułat trafił w światło bramki. Równo po dwóch kwadransach następnej szansy z dystansu znów poszukał Kazik, tym razem niecelnie. Pod przeciwną bramką Wygaś w ostatniej chwili uprzedził szarżującego Krokera. Za chwilę obok słupka uderzał Popiela.

 

W końcówce pierwszej połowy Górnik zaatakował konkretniej. Źle podciął piłkę Bator i Libera nie miał większych problemów. Inaczej byłoby sekundy wcześniej, kiedy z prawego skrzydła uderzał Nowak. Przymierzył nieźle, ale nie na tyle precyzyjnie, aby trafić w przeciwległy róg.

 

Zaraz po przerwie Popiela strzałem z półobrotu przetestował formę Wygasa. Nad poprzeczką strzelał z wolnego Nowak. Ten sam zawodnik znów egzekwował za chwilę następny stały fragment gry, lecz nikt z partnerów nie przeciął lotu chytrze uderzanej piłki. Popiela pomylił się z dystansu. Z kolei Nowak po ciekawej akcji z Batorem minął jednego z defensorów Unii, lecz nie dało to upragnionego efektu.

 

W 57. minucie Górnik stanął przed największą szansą w całym meczu. Ładnie rozegrano rzut rożny, po którym Bułat z najbliższej odległości uprzedził opiekunów, ale Libera nie dał się zaskoczyć. Za moment, też po kornerach, było bardzo groźnie na przedpolu Wygasia. Ale i pod bramką Libery, kiedy tuż obok słupka „główkował” Bator.

 

W 77. minucie miała miejsce bez wątpienia najpiękniejsza akcja całego spotkania. Kazik kapitalnie podkręcił piłkę z wolnego, Popiela całym impetem wyskoczył w powietrze i oddał strzał głową, który Wygaś instynktownie i zarazem brawurowo sparował. Końcówka meczu należała do Unii. Nytko najpierw nie dograł wzdłuż bramki do Krokera, a później oddał strzał obroniony przez Wygasia.

 

W Wieliczce wygrała drużyna prezentująca bezdyskusyjnie wyższą kulturę gry. Szczególnie w strefie środkowej, gdzie rzucała się w oczy dobrze układająca się współpraca Kazika z Popielą. Ale też nie ma żadnej pewności, czy bez wykorzystania wyraźnego błędu Wygasia „Jaskółki” wygrałyby ten mecz. Bowiem, poza „setką” Popieli, nie miały innych stuprocentowych okazji.

 

Górnik, wyraźnie osłabiony kadrowo, walczył ambitne. I miał swe szanse, zwłaszcza Nowak, Bułat i Bator. - Śmiało mógł być remis. Ale też w meczach z przeciwnikami z wysokiej półki nie można popełniać takiego błędu, jaki dotyczył okoliczności utraty bramki - skomentował trener Górnika, Jacek Mróz.

 

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty