Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Hat trick ... Krzysztofa Kalemby

Garbarnia Kraków - Dalin Myślenice 4-1 (1-1)

1-0 Szewczyk 3, karny

1-1 M. Górecki 29

2-1 Mateusz Siedlarz 50

3-1 Pluta 67

4-1 Szewczyk 74

 

Sędziował Sebastian Widlarz (Wadowice). Żółte kartki: Praciak, Jamka, Mateusz Siedlarz. Widzów 300.

GARBARNIA: Jękot - Mateusz Siedlarz, Szewczyk, Pluta, Schacherer - Jamka, Sepioł, Cebula (72 Stokłosa), Kalemba, Marcin Siedlarz (85 Przeniosło) - Praciak.

DALIN: Obłaza - Tokarz, Cygal, Pilch, Marchiński (83 Senderski) - Kęsek, Biel (33 Płonka), Kałat, J. Górecki - M. Górecki, Mizia (85 Bała).

 

 

 

Autor, wbrew pozorom i protokołowi meczowemu, nie odszedł od zmysłów. Doskonałe wyegzekwowanie przez Kalembę aż trzech kornerów miało bowiem zasadniczy wpływ na końcowy wynik meczu, w którym Garbarnia wyraźnie pokonała Dalin. Mimo poniesienia na Rydlówce wysokiej porażki myśleniczanie potwierdzili, że stanowią bardzo dobrą drużynę. Wszak z wyłączeniem bramkarza i defensorów, drużyna Roberta Nowaka była dziecinnie bezradna przy stałych fragmentach gry.

 

Już w 2. minucie groźnie szarżował Praciak, Obłaza poradził sobie z dużym trudem. Za chwilę jednak Marchiński zagrał piłkę ręką w narożniku pola karnego i arbiter wskazał na punkt. Szewczyk wykonał „jedenastkę” podręcznikowo. Moment później tuż obok słupka strzelał z wolnego Kalemba.

 

Dalin z wolna wracał do równowagi, w 23. minucie groźną kontrakcję popsuł Biel. Za to skutek odniosła następna akcja myśleniczan, celnym strzałem z ostrego kąta popisał się M. Górecki. Jękot w tej sytuacji powinien spisać się lepiej, za to po chwili zdołał uprzedzić M. Góreckiego. Garbarnia odpowiedziała celnym podaniem Marcina Siedlarza do Kalemby, którego przyziemny strzał sparował Obłaza. Z dobitką podążył Praciak, gdyby to zrobił natychmiast nieuchronnie padłby gol. Tymczasem strzał snajpera Garbarni został zablokowany na tyle, aby piłka otarła się o poprzeczkę. Dlaczego jednak nie został przyznany dla „Garbarzy” korner?

 

W 35. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Marcin Siedlarz, siedem minut później tuż obok słupka bramki Jękota uderzał Mizia. Ten sam zawodnik za moment znalazł się oko w oko z golkiperem Garbarni, ale fatalnie skiksował. Równie źle było z refleksem liniowego asystenta, który „puścił” wyraźny ofsajd napastnika Dalinu. Tuż przed gwizdkiem na pauzę z piłką zacentrowaną przez Kalembę z wolnego minął się Mateusz Siedlarz. Gdyby choćby musnął futbolówkę głową, byłoby nieciekawie dla Obłazy. Nikt jeszcze nie wiedział, że będzie to memento dla gości. Że stałe fragmenty gry, konkretnie kornery Kalemby, staną się przekleństwem dla Dalinu.

 

Wkrótce po wznowieniu meczu Obłaza sparował strzał aktywnego Marcina Siedlarza. Pod chorągiewką piłkę ustawił Kalemba, zaś nadbiegający Mateusz Siedlarz nieuchronnie uderzył głową. Już przy stanie 2-1 Kałat przegrał pojedynek z Jękotem, kontuzję w tej akcji odniósł Szewczyk, ale po chwili wrócił na posterunek. Za chwilę Kalemba szalenie niebezpiecznie wyegzekwował rzut wolny z bocznej strefy boiska. Gdy jednak Kalemba zacentrował z kornera, Pluta zdobył głową przepiękną bramkę. Piłka trafiła w górny róg „świątyni” Obłazy. W 72. minucie arbiter nie dostrzegł, że znajdujący się w  polu karnym Praciak był wyraźnie trzymany za rękę. Podyktowania „wapna” jednak nie było.

 

Znajdujący się blisko boksu gości Kalemba zagrał wysokim lobem, o dziwo prawą nogą, i Obłaza wyrzucił piłkę na korner. Kalemba po mistrzowsku zagrał spod chorągiewki, reszty dokonał Szewczyk. Wszystkie cztery gole dla Garbarni strzelili defensorzy, niesamowite... W tym trzy po kornerach Kalemby... Niebawem w sytuacji „sam na sam” znalazł się po zagraniu Sepioła Stokłosa, ale Obłaza był górą w tej konfrontacji. W 83. minucie omal „samobója” strzelił Mateusz Siedlarz. Na deser doskonałym wyszkoleniem technicznym popisał się Kałat, który popisowo uwolnił się spod opieki rywala. Strzał też był wysokiej jakości, lecz nieco za wysoki.

 

Ciekawe, że z wnioskiem akredytacyjnym na mecz wystąpił przed kilku dniami jeden z niemieckich dziennikarzy... Zgodnie z oczekiwaniami mecz był ciekawy, choć obie strony nie uchroniły się od błędów. Z tą zasadniczą różnicą, że Dalin mylił się w miejscach, gdzie pomyłki bywają nadzwyczaj kosztowne. Ale łatwość, z jaką młodzi myśleniczanie konstruowali akcje ofensywne zasługiwała na uznanie. Wysoka lokata Dalinu nie dziwi wcale. Zaś prowadzona przez Krzysztofa Szopę Garbarnia w odstępie tygodnia odprawiła z kwitkiem dwóch groźnych rywali (wcześniej Szreniawę Nowy Wiśnicz). To cenny kapitał, który warto jeszcze powiększyć. W centrum uwagi dziś znaleźli się Szewczyk (dwa gole stopera) i Kalemba, którego jakość magicznych asyst była rewelacyjna.

JC

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty