Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Szreniawa znów jest liderem

Kmita Zabierzów - Szreniawa Nowy Wiśnicz 0-2 (0-1)

0-1 Czajka 21

0-2 Obierak 84

Żółte kartki: Bieszczanin, Hajduk, Zalewski.
KMITA: Wróbel - Pindiur, Zalewski, Bieszczanin, Kuć, Strojek, Hajduk, Wajda, Nykiel (46 Burzyński), Batko, Wojdała (83 Woźniak).
SZRENIAWA: Brzeziański - Czajka, Garzeł, Pasionek, Tarasek - Dziadzio (88 Wojewoda), Pietras, Kozerski (72 Gorgoń), Suchan (60 Obierak)- Kiwacki, Cempa (55 Wardęga).

Wszystko co najlepsze tak naprawdę rozegrało się w pierwszych trzydziestu minutach meczu, Kmita zaczął nieco wystraszony, Szreniawa chciała szybko otworzyć wynik by grało się jej spokojniej. Goście rozpoczęli z animuszem, szybko wymieniali podania, w kreowanie gry zaangażowani byli wszyscy zawodnicy, dużo zamieszania robili boczni pomocnicy. Kmita, zdziesiątkowany kontuzjami, mimo wszystko w starciu z faworytem zostawił po sobie dobre wrażenie.

 

Pierwsza bramka padła w 21 min, w zamieszaniu podbramkowym najwięcej szczęścia miał Czajka, do którego trafiła futbolówka, a że był nie pilnowany przez żadnego z obrońców z łatwością umieścił piłkę w siatce. W 32 min z rzutu wolnego uderzał Pasionek, Wróbel sparował piłkę na rzut rożny. Pierwsza połowa ze wskazaniem na drużynę Dariusza Sieklińskiego.

 

W drugiej połowie widowisko nieco straciło na uroku, goście nie forsowali sił, gospodarze mieli chęci, ale wyraźnego pomysłu na grę już nie. Efekt? Gra toczona głównie w środku pola z małą ilością sytuacji podbramkowych. Gospodarze kluczową piłkę mieli w 52 minucie, gdy po mierzonym dośrodkowaniu Kucia świetną główką popisał się Wojdała. O ile strzał napastnika Kmity był świetny, o tyle interwencję Brzeziańskiego spokojnie można nazwać fenomenalną, golkiper Szreniawy wyciągnięty jak struna końcówkami palców wybił piłkę na róg.

 

Po niemrawym kwadransie drugiej połowy goście się przebudzili, sygnał do ataku dał w 65 min Kiwacki, gdy po dośrodkowaniu Taraska główkował ponad bramką. Minutę później Kiwackiemu w ostatniej chwili obrońcy Kmity wybili piłkę podczas przekładania piłki na drugą nogę do strzału. Wynik podwyższył w 84 min Obierak, który bez namysłu uderzył z woleja z 20 metrów, piłka po słupku trafiła do siatki.

Mecz był przeciętny, ale miał znaczący wpływ na obecną sytuację w tabeli - Szreniawa ponownie na fotelu lidera.

- Chłopcy rozpoczęli mecz wystraszeni, początek w naszym wykonaniu nie był najlepszy, później Szreniawa dostosowała się do poziomu, nastąpił okres "kopaniny", ale bez sytuacji strzeleckich, a końcówka pierwszej połowy należała - moim zdaniem - do nas. W drugiej połowie mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje, przewaga leżała po naszej stronie, natomiast Szreniawa to mądra i doświadczona drużyna i skontrowała nas na 0-2 - mówił nieusatysfakcjonowany Artur Gaweł, trener Kmity. - Mam żal do sędziego bo znowu nas "wykartkowano", widział faule tylko w jedną stronę, gościom fauli nie gwizdał wcale - dodał zdenerwowany Gaweł

- Przeciętny mecz w naszym wykonaniu, aczkolwiek od początku do końca kontrolowaliśmy jego  przebieg, mogliśmy zdobyć kilka goli więcej, ale niezdecydowanie napastników ułatwiało skuteczne interwencje obrońców. Mecz bez historii, trzy punkty na naszym koncie - skwitował uśmiechnięty Dariusz Siekliński, opiekun Szreniawy.

 

Tomasz Makowski

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty